Starcie tytanów na papierze: Ford Bronco vs. Jeep Wrangler. Król offroadu ma się czego bać
Po blisko ćwierć wieku Ford Bronco doczekał się godnego następcy, który swoimi parametrami wszedł na, wydawałoby się niezagrożone do tej pory, terytorium Jeepa Wranglera. Ostateczne starcie nastąpi w błocie, ale my na razie przyjrzeliśmy się suchym danym obu tytanów offroadu.
17.07.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeep Wrangler przez wiele lat dominował w swojej klasie, nie mając na dobrą sprawę zbyt wielu bezpośrednich konkurentów. I wtedy pojawił się Ford, reaktywując zapomniany przez jednych i wspominany z rozrzewnieniem przez drugich model, który w 1996 roku zakończył swój żywot – Bronco. Producent doskonale wiedział, jak zagrać na emocjach fanów modelu, ponieważ nowa odsłona wieloma detalami nawiązuje do swojego przodka. A parametry sprawiają, że Jeep ma się czego bać.
Błoto? Żaden problem!
Skoro oba auta są rasowymi terenówkami, grzechem byłoby nie zacząć właśnie od ich możliwości, które na papierze definiują takie parametry jak prześwit, głębokość brodzenia, kąt rampowy, natarcia oraz zejścia. Oto zestawienie:
Ford Bronco | Jeep Wrangler | |
---|---|---|
Prześwit [mm] | 294 | 252 |
Głębokość brodzenia [mm] | 851 | 768 |
Kąt rampowy [°] | 29 | 20,8 |
Kąt natarcia [°] | 43,2 | 36 |
Kąt zejścia [°] | 37,2 | 31,4 |
Biorąc pod uwagę suche liczby, Bronco wypada praktycznie na każdym polu lepiej. Oprócz tego, podczas gdy Wrangler jest wyposażony zarówno z przodu, jak i z tyłu w sztywne mosty, Ford dysponuje w pierwszym przypadku niezależnym zawieszeniem. W Bronco istnieje także możliwość zamówienia aż 35-calowych opon terenowych, a w jeepie – tylko 32-calowych.
W bazowych odmianach obu terenówek otrzymamy reduktor o przełożeniu 2,72:1. Ford w opcji oferuje przekładnię 3,06:1, zaś Jeep – 4,1:1. Oba podzespoły są sterowane elektronicznie.
A skoro o elektronice mowa, to nieco więcej jej spotkamy w fordzie. Do dyspozycji kierowcy będzie m.in. terenowy tempomat (Trail Control), system zacieśniający skręt podczas jazdy w terenie (Trail Turn Assist) oraz pozwalający na lepsze dawkowanie mocy w terenie przy jeździe z użyciem samego gazu (Trail One-Pedal Drive). Wrangler za to oferuje elektronicznie rozłączany przedni drążek stabilizacyjny, który zwiększa skok zawieszenia.
Kto szybciej na tamtą górkę
Gama jednostek napędowych w obu autach nie jest co prawda zbyt bogata, jednak nie pozostawia klienta bez wyboru. Ford oferuje w Bronco wyłącznie benzynowe jednostki. Słabsza to 2,3-litrowy EcoBoost, generujący 270 KM i 420 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Druga jednostka to 2,7-litrowe V6 o mocy 310 KM i momencie obrotowym równym 542 Nm. Kupujący ma do wyboru 7-biegową skrzynię manualną oraz 10-stopniowy automat, przy czym druga skrzynia jest standardem przy większym silniku.
Jeśli chodzi o Jeepa, oferuje on we Wranglerze 1 silnik benzynowy i 1 diesla. Pierwszy ma pojemność 2 litrów, rozwija 270 KM i 347 Nm. 2,2-litrowy turbodiesel ma nieco mniej, bo 200 KM, ale za to dysponuje momentem obrotowym o wartości 450 Nm. W jeepie jesteśmy także skazani na automatyczną skrzynię biegów o 8 przełożeniach.
Przyjemności nie są tanie
Na wstępie trzeba zaznaczyć, że na tę chwilę Ford Bronco jest niedostępny w Polsce i nieznana jest jego ewentualna przyszłość na naszym kontynencie. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby wymarzony egzemplarz sprowadzić z USA, prawda?
Zobacz także
Według amerykańskiego cennika bazowa odmiana 2-drzwiowego Bronco z 270-konnym silnikiem i manualną skrzynią zaczyna się od 28,5 tys. dol., czyli ok. 112 tys. zł. 4-drzwiowy jest o 4,7 tys. dol. droższy (ok. 18,5 tys. zł), ale co ciekawe, w wyższych wersjach wyposażeniowych, dopłata między nadwoziami maleje do niespełna 2,5 tys. dol. (ok. 9,8 tys. zł). 310-konna jednostka dostępna jest dopiero od wersji Wildtrak, której cena stratuje ok. 48,9 tys. dol (ok. 191,5 tys. zł).
Jak na tle Bronco wypada Jeep? Biorąc pod uwagę polskie ceny – nieco blado. Bazowy, 2-drzwiowy wariant z benzyniakiem startuje od 194 tys. zł, natomiast 4-drzwiowy, od 211,6 tys. zł. Silnik Diesla wymaga 15,1 tys. zł dopłaty. Do porównania powinniśmy jednak wciąż amerykańskie ceny – opłaty związane z transportem Bronco do Europy znacznie podniosłyby u nas jego końcową cenę.
Bazowa odmiana Jeepa Wranglera w USA występuje w niedostępnej u nas konfiguracji – z 3,6-litrowym V6 i 6-stopniowym manualem. 2-drzwiowa wersja zaczyna się od 28,3 tys. dol. (ok. 111 tys. zł), zaś 4-drzwiowa jest 3,5 tys. dol. (ok. 13,7 tys. zł) droższa. Jak widać, ceny są więc mocno konkurencyjne.
W przypadku obu modeli mamy do czynienia z designem odwołującym się do historycznych modeli. Wspaniały jest także fakt, że w obu możemy łatwo zdemontować drzwi czy panele dachowe, a także zmywać brud z podłogi wewnątrz auta wężem ogrodowym. To jak, co byście wybrali?