SSC chce zamknąć usta niedowiarkom. Tuatara znów przekroczy 500 km/h
SSC Tuatara to najszybszy samochód świata, który pokonał autostradę w okolicach Las Vegas ze średnią prędkością 508 km/h. Niestety nie wszyscy wierzą w ten wynik. Producent obiecał więc, że zorganizuje kolejny przejazd, by rozwiać wszelkie wątpliwości.
02.11.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Shelby Supercars (SSC) to amerykańska firma, o której zrobiło się naprawdę głośno za sprawą nowego rekordu prędkości. Model Tuatara napędzany silnikiem V8 o mocy 1750 KM na zamkniętym odcinku drogi nr 160 w okolicach Las Vegas uzyskał średnią prędkość 508 km/h z przejazdów w dwóch kierunkach.
Zobacz także
To oszałamiający wynik, który zasługuje na uznanie. Jednakże zdaniem niektórych krytyków SSC nie udokumentowało tego wydarzenia wystarczająco dokładnie, co pozwala wątpić w prawdziwość wyniku. Jedną z osób podważających rezultat Amerykanów jest brytyjski youtuber motoryzacyjny Tim Burton, szerzej znany jako Shmee150.
Do sprawy w oficjalnym oświadczeniu odniosło się samo SSC, które przyznało, że sposób edycji wideo mógł wzbudzić wątpliwości w prawdziwość rekordu. Swój komentarz w sprawie opublikował także szef marki, Jerod Shelby, który ogłosił, że zamierza zorganizować powtórkę z bicia rekordu.
"Nie ma sposobu, by zmienić to, co już zrobiliśmy. By zażegnać wątpliwości, musimy to powtórzyć i udokumentować w niepodważalny i niezaprzeczalny sposób. Zaprosić niezależnych dostawców urządzeń pomiarowych i kamer. Chcę mieć pewność, że w każdej sekundzie próby ktoś patrzy nam na ręce i analizuje najdrobniejsze szczegóły" - mówi Jerod Shelby w opublikowanym wideo:
Jerod Shelby | SSC Record Personal Statement
Firma zaprosi na ponowną próbę bicia rekordu wszystkich tych, którzy publicznie wątpili w prawdziwość wyniku. Nie wiadomo jeszcze, kiedy SSC wyjedzie na autostradę w Nevadzie, ale pewnie stanie się to jeszcze w tym roku.