Sprzedajesz samochód na zagranicznej stronie? Uważaj na oszustów
Myślicie, że działający w internecie oszuści mają na celowniku wyłącznie naiwne osoby, które gotowe są wpłacić zadatek, by zyskać fortunę? Nic podobnego. Zagrożeni są również ci, którzy próbują sprzedać samochód za pomocą zagranicznego serwisu.
19.07.2017 | aktual.: 30.03.2023 11:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historię próby takiego oszustwa opowiedział nam nasz czytelnik - pan Błażej. Miał on do sprzedania klasyczny samochód, a te z reguły uzyskują lepszą cenę w Europie Zachodniej. Skorzystał więc ze znanego serwisu mobile.de. Jedną z osób, które wyraziły zainteresowanie autem, była kobieta o polskim imieniu i anglosaskim nazwisku.
Jak napisała, samochód się jej podoba, ale ze względu na fakt, że służy w amerykańskim kontyngencie wojskowym w Niemczech, nie może osobiście przyjechać i sprawdzić auta. Poprosiła o bliższe informacje na temat oferowanego egzemplarza, a gdy je otrzymała, zaproponowała kupno samochodu.
Do transakcji miało dojść na odległość. Wpłata miała nastąpić poprzez jeden z serwisów umożliwiających regulowanie płatności za granicą. Przelew miał przyjść tego samego dnia, gdy pod adres sprzedającego miała przyjechać zamówiona laweta. Samochód wraz z dokumentami miał trafić na nią tuż po otrzymaniu przez sprzedającego zawiadomienia o zrealizowaniu płatności. Na tym etapie nasz czytelnik zrezygnował z transakcji.
Jak działają oszuści? Stosują dwie metody. Pierwsza z nich polega na zapłaceniu za samochód i przedstawieniu dowodu przelania pieniędzy drogą elektroniczną. Gdy tylko auto trafia na lawetę, oszust wycofuje przelew, zwracając się do operatora transakcji.
Drugi sposób polega na wyłudzeniu danych potrzebnych do logowania w systemie płatności. Oszust, mając je, jest potem w stanie przeprowadzić transakcję, która "wyczyści" nasze konto.
Jeśli ktoś godzi się zapłacić za samochód atrakcyjną z punktu widzenia sprzedającego cenę, nawet bez oglądania auta, to możliwe są dwa scenariusze: albo mamy ogromne szczęście i trafiliśmy na klienta idealnego, albo - co jest znacznie bardziej prawdopodobne - mamy do czynienia z oszustem.