Sprytny sposób policji. Mandaty ze "zwykłej" furgonetki. Kierowcy byli zaskoczeni
Mundurowi w Żorach wpadli na nietypowy sposób wykorzystania swojego sprzętu. Na dachu pozornie zwykłej furgonetki, zaparkowanej przy skrzyżowaniu, pojawiły się dwie kamery. Posypały się mandaty.
04.01.2023 | aktual.: 04.01.2023 16:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie trzeba było patroli stojących przy pasach czy drona. Żorska policja w działaniach o kryptonimie "Bezpieczny pieszy" wykorzystała niezwykły samochód – Ruchome Stanowisko Dowodzenia z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Na pozór wóz wygląda jak zwykły, duży dostawczak. W środku jednak jest naszpikowany elektroniką i ma stanowiska pracy dla dwójki mundurowych.
Z założenia pojazd służy do prowadzenia dużych akcji policyjnych realizowanych w terenie. Gdy jednak mundurowi nie prowadzą takich działań, chętnie wykorzystuje go drogówka. Nic dziwnego. Nieoznakowany wóz ma na dachu miejsce do montażu dwóch kamer. Gdy te znajdą się już na wysokim maszcie, siedzący w środku policjanci jak na widelcu mają jadących drogą kierowców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z możliwości wozu skorzystali policjanci w Żorach. Jak widać na udostępnionym przez mundurowych filmie, na miejsce działań wybrano szczególnie niebezpieczny dla pieszych punkt. U zbiegu al. Zjednoczonej Europy oraz ul. Boryńskiej obok siebie znajdują się dwa przejścia dla pieszych, które w zakresie jednej jezdni prowadzą przez trzy pasy ruchu w jedną stronę. Jak poinformował Autokult.pl asp. Marcin Leśniak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Żorach, na nowej "zebrze", która nie została jeszcze oddana do użytku, zamontowano sygnalizację (ta na razie nie działa). Stare i wciąż jedyne działające przejście dla pieszych jednak świateł nie ma.
Jak informuje żorska policja, w przeszłości w tym miejscu dochodziło do wielu potrąceń. I nic dziwnego. Jak widać na policyjnym filmie, zdarza się, że piesi piesi pokonują przejście wręcz biegiem – po części zapewne dlatego, że nie chcą zmuszać kierowców do długiego czekania, po części jednak z pewnością w obawie przed zbliżającymi się samochodami. Wielu kierowców nie widzi również nic nagannego w omijaniu pojazdów, które zatrzymały się w celu przepuszczenia po pasach pieszych.
Na tych, którzy dopuścili się łamania przepisów w Żorach czekały mandaty. Mundurowi wykorzystują drony i nieoznakowane wozy po to, by skłonić kierowców do przestrzegania przepisów także wtedy, gdy na drodze nie widać patrolu.
Policja przypomina o surowych karach czekających kierowców. Omijanie pojazdu, którego kierowca zatrzymał się w celu przepuszczenia pieszych, wyprzedzanie przed "zebrą" czy na niej, albo po prostu nieustąpienie pierwszeństwa na przejściu karane jest mandatem w wysokości 1500 zł. Każdy z tych występków podlega zasadzie recydywy. Oznacza to, że w razie popełnienia takiego samego wykroczenia w ciągu dwóch lat od pierwszego ukarania, kierowca zapłaci 3000 zł.