Kiepska sprzedaż na rynku europejskim
Wydawać by się mogło, że kryzys panujący na europejskim rynku motoryzacyjnym odchodzi powoli w niepamięć. Jak się jednak okazuje, nie jest jeszcze tak dobrze, a potwierdzają to fatalne wyniki liczby zarejestrowanych w tym roku pojazdów.
18.07.2013 | aktual.: 10.10.2022 10:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wydawać by się mogło, że kryzys panujący na europejskim rynku motoryzacyjnym odchodzi powoli w niepamięć. Jak się jednak okazuje, nie jest jeszcze tak dobrze, a potwierdzają to fatalne wyniki liczby zarejestrowanych w tym roku pojazdów.
Ostatnie lata, nie licząc tych po wejściu światowych rynków w recesję, na Starym Kontynencie wiązały się z ciągłym wzrostem liczby sprzedanych, a co za tym idzie - także zarejestrowanych pojazdów. Kiedy Stany Zjednoczone całkowicie wyszły z kryzysu, Europa nadal stoi.
Miało być inaczej: 2013 rok miał być czasem wielkiej odbudowy i świeżego oddechu dla europejskich producentów samochodów. Tymczasem dzieje się inaczej, a potwierdza to liczba zarejestrowanych pojazdów, która jest najniższa od 20 lat.
W kwietniu tego roku wyniki były faktycznie optymistyczne, ponieważ sprzedaż wzrosła po raz pierwszy od 19 miesięcy. Czerwiec był już o wiele gorszy. W Europie zarejestrowano wówczas 1,18 mln pojazdów, czyli 6,3% mniej niż w roku ubiegłym. Co więcej, w pierwszych sześciu miesiącach 2013 roku sprzedano na Starym Kontynencie 6,44 mln aut, czyli o 6,7% mniej niż w 2012 roku.
Jedynym europejskim krajem ze wzrostem sprzedaży była Wielka Brytania. W Niemczech zanotowano spadek o 4,7, a we Francji kupiono aż o 8,4% mniej aut niż w roku ubiegłym.
Źródło: Autoblog