Skradzione ferrari 488 spider. Policjanci przedstawili 3 scenariusze
Kradzież zielonego ferrari 488 spider z nadmorskiego kurortu odbiła się szerokim echem. Auto widziano w różnych częściach Polski. Policjanci z Poznania zajmujący się poszukiwaniem skradzionych pojazdów przedstawili 3 tezy dot. tego, co stanie się z samochodem. Żadna nie jest jednak pozytywna.
05.08.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", właścicielem zielonego ferrari 488 spider jest biznesmen spod Poznania, który jest właścicielem jednego z hoteli w Mielnie. Auto widziane było na trasie S7 w stronę Warszawy, a kilka godzin później pojawiło się już w okolicach Olecka.
Policjanci z Poznania, którzy zajmują się tego typu sprawami (choć śledztwo prowadzi Komenda Policji w Koszalinie), stwierdzają, że istnieją 3 różne powody dla których zielone ferrari zniknęło z parkingu. Na pewno nie była to spontaniczna kradzież.
Mundurowi stwierdzają, że auto mogło zostać skradzione z zamiarem rozebrania na części. To najczęstszy powód kradzieży pojazdów w Polsce, choć w przypadku ferrari sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Serwis samochodów tej marki opiera się na zastosowaniu specjalistycznych narzędzi, które znajdziemy tylko w serwisach Ferrari. Skoro jednak "zamówienie" na taki egzemplarz zostało złożone, nowy "właściciel" będzie wiedział, co z nim zrobić.
Kolejna możliwość to wywiezienie na Wschód. Transport takiego auta musiałby się jednak odbywać w kontenerze, który nie wzbudziłby wątpliwości. Kradzieże drogich pojazdów dla klientów z Rosji nie są niczym niezwykłym.
Ostatnim scenariusze jest kradzież w celu wyłudzenia odszkodowania. To daleko idąca hipoteza, ale jest jak najbardziej możliwa. Zwłaszcza, że ferrari 488 spider było wyceniane na ok. 1,5 mln zł.