Skasował oplem słup energetyczny. W organizmie też miał "prąd"

31-letni kierujący oplem stracił panowanie nad pojazdem i wylądował na polu. Los sprawił, że przy okazji uderzył w słup energetyczny. Skończyło się wizytą w szpitalu i poważnymi konsekwencjami.

Samochód został mocno uszkodzony
Samochód został mocno uszkodzony
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

08.01.2024 | aktual.: 08.01.2024 16:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do zdarzenia doszło przed popołudniem 3 stycznia w Wojewódkach Dolnych. Jak wynikało ze zgłoszenia, które wpłynęło na policję, kierowca opla uderzył w słup energetyczny znajdujący się na polu.

Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce ustalili, że 31-latek nie dostosował prędkości do panujących warunków. Być może zdołałby to zrobić, gdyby był trzeźwy. Niestety, badanie alkomatem wykazało ponad dwa promile w organizmie mężczyzny.

Uszkodzenia pojazdu okazały się dość poważne. Kierowca trafił więc do szpitala, lecz nie wymagał dłuższej hospitalizacji. Od razu po opuszczeniu placówki został zatrzymany przez policję. Usłyszał zarzuty prowadzenia pod wpływem alkoholu, za co grozi do 3 lat więzienia.

Policja apeluje o rozwagę i trzeźwość za kółkiem. Gdyby na drodze rozpędzonego opla zamiast słupa znalazł się człowiek, konsekwencje pijackiej jazdy byłyby znacznie poważniejsze.

Komentarze (3)