SEMA 2010: Vortex F1
Targi motoryzacyjne w światowej stolicy hazardu - SEMA 2010 - są wyjątkowo mocno obstawione. Wśród odświeżonych wersji znanych już wszystkim aut znalazło się także kilka egzemplarzy całkowitych nowości. Nie obyło się także bez debiutu nietuzinkowego samochodu F1 marki Vortex.
04.11.2010 | aktual.: 02.10.2022 22:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Targi motoryzacyjne w światowej stolicy hazardu - SEMA 2010 - są wyjątkowo mocno obstawione. Wśród odświeżonych wersji znanych już wszystkim aut znalazło się także kilka egzemplarzy całkowitych nowości. Nie obyło się także bez debiutu nietuzinkowego samochodu F1 marki Vortex.
Vortex F1 będzie konkurować na rynku z modelem Ariel Atom. Podobnie jak rywal Vortex jest autem nietuzinkowym. Po pierwsze ma okrągły przód, który nie jest charakterystyczny dla gokartów. Kokpit i dwa zamontowane w nim fotele również są "mało wyścigowe".
Cały design jest dość kontrowersyjny. Dla jednych czerń w połączeniu z zielenią jest dobrym rozwiązaniem, dla innych nie. Bardzo interesująca jest maska, której zagłębienia płynnie przechodzą w pasiasty grill. Taki zabieg nadaje całości estetycznego wyglądu.
Na klientów czeka jednak niespodzianka - mogą dowolnie "pomalować" swój samochód. Oczywiście mowa o dodatkowym kolorze, bo czerń zostaje nienaruszona. Dostępna jest także opcja zmiany materiału, z którego wykonano pojazd. Włókno szklane i aluminium można zastąpić włóknem węglowym.
Vortex F1 będzie dostępny w dwóch wersjach napędowych. W obu za napęd będzie odpowiadać jednostka Ecotec o pojemności 2,0 l połączona z sześciostopniową przekładnią automatyczną. W przypadku standardowego modelu moc płynąca z silnika to równowartość 290 koni mechanicznych. Mocniejsza wersja Ultimate to 330 koni mechanicznych i 488 niutonometrów maksymalnego momentu obrotowego.
Celem twórców Vortex F1 jest osiągnięcie czasu 2,7 s w sprincie do setki. Pokonanie ćwierć mili przy prędkości końcowej 209 km/h zajmie tylko 10,5 sekundy! To zdumiewające, bo przecież pod maską Vortexa znajduje się malutki, czterocylindrowy motor z turbodoładowaniem.
Istotne jest także to, że Vortex F1 będzie pojazdem bardzo lekkim. Standardowa wersja ma ważyć w przybliżeniu około 700 kilogramów, stąd tak dobre osiągi.
Źródło: Autoblog