Segment D jeszcze nie umarł. Hyundai pokazał nową Sonatę
Sedany klasy średniej powoli odchodzą do lamusa. Na szczęście wciąż są marki, które doceniają ten segment. Przykładem jest Hyundai i jego nowa, a właściwie odświeżona Sonata. Atrakcyjna stylistyka i mocne silniki mają trafić do serc klientów.
27.03.2023 | aktual.: 27.03.2023 16:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sonata po gruntownym liftingu będzie jedną z najjaśniej świecących gwiazd salonu w Seulu, który startuje 30 marca. Tydzień później zadebiutuje także w USA podczas New York International Auto Show.
To miejsca nieprzypadkowe, gdyż Hyundai zamierza celować głównie w rynek koreański i amerykański. Niestety, nowa Sonata nie trafi do Europy. Szkoda, bo to bardzo ciekawy wóz.
Wystarczy spojrzeć na zdjęcia, by się o tym przekonać. Dynamicznie wystylizowane nadwozie wygląda bardzo atrakcyjnie, łącząc nowoczesność ze sportowymi akcentami. Szczególną uwagę zwraca oświetlenie z pasami LED z przodu, jak i z tyłu. Podobać mogą się też ogólne proporcje.
Równie dobrze jest w kabinie, gdzie – wzorem np. nowej Kony – znajdziemy pokaźne, połączone ekrany o przekątnej 12,3 cala każdy. Przy czym warto wspomnieć, że Hyundai nie zrezygnował z fizycznych przycisków, więc tradycjonaliści także będą zadowoleni.
W kwestii silników – oficjalna specyfikacja nie została jeszcze podana do publicznej wiadomości, choć wewnętrzne źródła mówią o nowej, mocnej 2,5-litrówce, która na wybranych rynkach miałaby zastąpić stosowane dotychczas 1.6. Zgodnie z doniesieniami, silnik ma generować ponad 290 KM mocy i 421 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Co więcej, może być parowany z napędem na cztery koła.
Więcej detali poznamy już za kilka dni podczas oficjalnej rynkowej premiery. Już dziś jednak widać, że europejscy klienci mają czego żałować.