Samochód został zmiażdżony mimo zderzaka. Fizyki nie da się oszukać

Samochody ciężarowe czy naczepy w tirach mają charakterystyczny zderzak. Ta metalowa belka ma ratować życie kierowcom osobówek, jednak jej możliwości są ograniczone. Dlaczego nie zawsze wytrzyma uderzenie?

Dziś zderzaki w tirach to obowiązkowe elementy
Dziś zderzaki w tirach to obowiązkowe elementy
Źródło zdjęć: © fot. Marek Zajdler/East News
Szymon Jasina

26.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po publikacji filmu pokazującego auto osobowe miażdżone między dwoma tirami wielu czytelników zadawało podobne pytanie – czy zderzak w naczepie nie powinien ochronić osobówki przed wbiciem się pod nią? Na wideo nagranym przez firmę DEKRA wyraźnie widać, że auto nie tyle jest miażdżone pomiędzy dwoma wielkimi tirami, ale zostaje wciśnięte pod naczepę.

Odpowiedź na tę kwestię jest praktycznie taka sama jak na pytanie, skąd tak duże zniszczenia przy prędkości zaledwie 43 km/h. Ważna jest masa pojazdu. Zderzak pod naczepą projektowany jest tak, by zatrzymał samochód osobowy o masie 1-2 ton. Trzeba pamiętać, że pęd zależy nie tylko od prędkości, ale i masy. Gdy mamy do czynienia z nawet 40-tonowym pojazdem, to belka po prostu nie ma szans wytrzymać takiego uderzenia. Tak też było w tym wypadku.

Jednak nie oznacza to, że stosowanie takiego zderzaka nie ma sensu. Choć nie ma szans uratować życia w tak wyjątkowej sytuacji jak na wspomnianym wideo, to przy zwykłym uderzeniu auta osobowego w tył ciężarówki może okazać się zbawiennym rozwiązaniem.

Popularyzacja montowania metalowych belek pod skrzyniami ładunkowymi ciężarówek wiąże się z wypadkiem z 29 czerwca 1967 r. Zginęła w nim Jayne Mansfield, słynna aktorka z Hollywood. Buickiem prowadzonym przez młodego szofera Ronniego Harrisona oprócz Mansfield jechał też jej prawnik, partner Sam Brody oraz troje dzieci aktorki. W środku nocy rozpędzony samochód uderzył w tył ciężarówki. Wszyscy dorośli pasażerowie siedzieli z przodu i stracili życie z powodu obrażeń głów.

Eksperyment przeprowadzony przez DEKRĘ
Eksperyment przeprowadzony przez DEKRĘ© mat. prasowe

Tak znana ofiara wypadku spowodowała duże zainteresowanie opinii publicznej kwestiami bezpieczeństwa. Montowanie ochronnych zderzaków szybko stało się standardem. Nawet dziś w USA często nazywa się je "belkami Mansfield".

Trzeba jednak pamiętać, że jest to proste rozwiązanie, którego skuteczność pozostawia wiele do życzenia. Przede wszystkim nie w każdej ciężarówce zderzak tak samo skonstruowany. Z tego powodu zdarza się, że przy niecentralnym uderzeniu nie spełnia swojego zadania. Tak samo ma on ograniczoną wytrzymałość i dlatego nie zatrzyma osobówki wpychanej przez ciężkiego tira, jak widzieliśmy na teście zderzeniowym przeprowadzonym przez firmę DEKRA.

Źródło artykułu:WP Autokult
bezpieczeństwowypadkizderzak
Komentarze (3)