Rząd zaostrzy przepisy o akcyzie na samochody. Dziś fiskus traci miliony
Samochód tańszy o blisko 19 proc.? To kusząca propozycja. Luka w przepisach zachęca część zmotoryzowanych do unikania akcyzy podczas sprowadzania samochodu. Teraz rząd pracuje nad uszczelnieniem przepisów.
19.08.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Państwo wyrolowane
3,1 proc. oraz 18,6 proc. - to najbardziej podstawowe stawki akcyzy na samochody z silnikami o pojemności do 2 l włącznie oraz powyżej 2 l. W tym drugim przypadku akcyza jest już sporym wydatkiem. Za samochód, który kupimy - w przeliczeniu - za 50 tys. zł, trzeba zapłacić 9,3 tys. zł. Część zmotoryzowanych korzysta więc z wygodnego sposobu na obejście przepisów.
Przytoczone wcześniej stawki akcyzy dotyczą samochodów osobowych. Tymczasem pojazdy ciężarowe i specjalne o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t są zwolnione z akcyzy. Wystarczy więc zarejestrować auto jako ciężarowe, by uniknąć wydatku w urzędzie. Co potem? Dokonuje się urzędowej zmiany rodzaju pojazdu. Prawo nakazuje w takim przypadku jedynie zawiadomienie starosty w ciągu 30 dni.
Jak częsty to proceder? Ministerstwo Finansów szacuje skalę strat na 32,6 mln zł rocznie. Fiskus próbuje się bronić przed nadużywaniem zwolnienia z akcyzy, ale efekty nie są zadowalające. Od października 2015 r. do końca 2017 r. wydano 9,6 tys. decyzji dotyczących obowiązku zapłaty akcyzy w związku z zakupem samochodu - łącznie na kwotę 73,7 mln zł. Urzędnikom w walce z tym procederem mają pomóc nowe przepisy.
Akcyza na nowo
Przede wszystkim zatrzymaniu opisanego wyżej sposobu postępowania ma służyć nałożenie obowiązku zapłaty akcyzy w razie zmiany rodzaju pojazdu już zarejestrowanego w Polsce z ciężarowego na osobowy. W praktyce oznacza to, że nawet osoby, które sprowadzą tak samochód przed wejściem w życie przepisów, mogą zostać objęte nowymi regulacjami. W razie przerejestrowania auta na osobowe właściciel pojazdu będzie musiał zapłacić należną kwotę akcyzy.
Drugim sposobem uszczelnienia systemu ma być nakaz przedłożenia w momencie rejestracji pojazdu ciężarowego do 3,5 t lub pojazdu specjalnego dokumentu, który potwierdzi brak konieczności uiszczenia akcyzy. Ma to pomóc w zlikwidowaniu zjawiska rejestracji aut osobowych jako ciężarowe. Jak precyzuje projekt przepisów, taki obowiązek będzie ciążył na tych, którzy zechcą zarejestrować "samochód ciężarowy (kategoria homologacyjna N1), podrodzaj 'furgon', 'furgon/podest', 'ciężarowo-osobowy', 'terenowy, 'wielozadaniowy' lub 'van' lub samochód specjalny (kategoria homologacyjna M1 i N1)".
W praktyce chodzi więc o wszystkie kategorie pojazdów ciężarowych, pod które można "podciągnąć" samochód osobowy, aby uniknąć płacenia akcyzy. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, "(...) wymóg przedłożenia przy rejestracji pojazdu dokumentu potwierdzającego brak obowiązku zapłaty akcyzy w przypadku samochodów ciężarowych nie będzie dotyczył podrodzaju pojazdów typu skrzynia, wywrotka, pojemnik, cysterna, skrzynia/żuraw oraz innych przeznaczonych do przewozu żywego drobiu, zwierząt, kabli, napojów, elementów budowlanych, kontenerów, pojazdów do przewozu śmieci, utylizacyjnych oraz innych ładunków".
Akcyzą zostanie również objęty zakup samochodu osobowego, który został sprowadzony z państwa Unii Europejskiej, ale nie jest jeszcze zarejestrowany w Polsce, jeśli nie została zapłacona za niego akcyza.
Co ważne, płatnik akcyzy od samochodu osobowego będzie musiał złożyć elektroniczną deklarację o wysokości zapłaconej daniny. Dzięki temu rozwiązaniu dane będą szybciej przetwarzane, co zwiększy skuteczność organów kontroli podatkowej. Nie będzie to jednak dotyczyć osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. Ci nabywcy będą mogli złożyć deklarację w formie papierowej.
Zgodnie z projektem większość zapisów nowelizacji miałaby wejść w życie 1 września 2020 r. Terminarz pracy Sejmu nie przewiduje już jednak posiedzenia w sierpniu, więc terminu tego nie uda się dotrzymać. Rząd powrotem do sprawy sygnalizuje jednak, że kwestia importu samochodów jest dla niego istotna. W końcu co roku w polskich urzędach rejestruje się blisko milion pojazdów z zagranicy.