Rząd stworzy dwie grupy kierowców. "Prawo nie działa wstecz"

Zasady kasowania punktów karnych znów zostaną zmienione. Tym razem na roczny system znany już przez kierowców. W gorszej sytuacji są ci, którzy w ciągu ostatnich miesięcy dostali "oczka". Wszystko przez to, że prawo nie działa wstecz.

Punkty karne za przekroczenie prędkości dalej będą dotkliwe
Punkty karne za przekroczenie prędkości dalej będą dotkliwe
Źródło zdjęć: © policja.pl | Lubuska policja
Mateusz Lubczański

20.05.2023 | aktual.: 21.05.2023 08:40

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Powrót do starych zasad kasowania punktów karnych był "wrzutką" do przepisów dot. przewozów "na aplikację". Podczas prac w komisji infrastruktury nawet nie pochylono się nad zasadnością kasowania punktów. Podobnie było w Senacie. Teraz przepisy czekają na akceptację poprawek Senatu w Sejmie i podpis prezydenta. Kierowcy wypatrywali takich zmian, ale rzeczywistość nie jest tak różowa, jak mogłoby się wydawać.

– Dostałem 12 pkt za telefon, a miałem sześć i teraz już stres na każdej trasie – mówił mi jeszcze niedawno jeden z kierowców zawodowych obawiający się odebrania uprawnień. On i tak będzie miał punkty "na koncie" przez dwa lata.

Zmiany są optymalne, jeśli tak można powiedzieć, dla tych, którzy punkty dopiero otrzymają. Ci, którzy punkty już mają, będą musieli uważać kolejny rok. Tak tworzą się dwie grupy kierowców.

Co więcej – jeśli prezydent pospieszy się z podpisaniem dokumentu, a przepisy wejdą przed połową września, będziemy mieli aż trzy grupy "punktujących" – tych, którzy dostali punkty przed 17 września 2022 (te kasują się po roku), od 17 września do wejścia w życie nowych-starych zasad (2 lata) i znów od tej daty - z "oczkami" kasującymi się po roku.

– Jeśli chodzi o tych kierowców, którzy popełnili wykroczenia w dotychczasowym stanie prawnym, to tutaj nic się nie zmienia. Ich obowiązuje okres dwuletni i kropka. Prawo nie działa wstecz – mówił auto.dziennik.pl Jerzy Polaczek, wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury. Dodał też, że okres ten naliczany jest od opłacenia mandatu, a nie popełnienia wykroczenia.

Ostatnie miesiące pokazały, że trzeba to zmienić

Władze wprowadziły dwuletni okres obowiązywania punktów razem z surowszym taryfikatorem. Od tego momentu – października 2022 roku – w ciągu pół roku z prawem jazdy pożegnało się 7531 kierowców. W analogicznym okresie 2021 roku "tylko" 4789 osób.

Niezadowolenie rosło. 15 punktów, czyli maksymalną stawkę, otrzymamy za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, przekroczenie prędkości o więcej niż 70 km/h, wyprzedzanie "na zakazie", a już tylko za używanie telefonu komórkowego można było "złapać" 12 punktów.

Jest szansa na redukcję

Kierowcy "skazani" na dwuletni okres mogą jednak, jak kiedyś, zapisać się na kurs redukujący punkty karne. Można w nich brać udział co 6 miesięcy i zredukować 6 "oczek". Będą one jednak droższe niż wcześniej – ich cenę ustalono na poziomie 500 zł.

Przynajmniej takie zasady określił projekt rozporządzenia opublikowany pod koniec 2022 r. Czas pokaże, czy ostatecznie koncepcja ponownie się nie zmieni. Trudno bowiem oprzeć się wrażeniu, że rząd działa w tej materii nieco po omacku.

Komentarze (282)