Rozbity samochód na plaży w Łebie. Kierowca "wpadł", bo zadzwonił na pogotowie

Policjanci natrafili na dość niecodzienne znalezisko w Łebie. Tamtejszą plażę "przyozdobiło" doszczętnie rozbite renault kangoo. Kierowca uciekł z miejsca wypadku, ale niedługo później udało się go znaleźć.

Przód pojazdu został doszczętnie zniszczony
Przód pojazdu został doszczętnie zniszczony
Źródło zdjęć: © X | Sebastian Kluska

11.08.2023 | aktual.: 11.08.2023 15:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sytuacja miała miejsce wczesnym rankiem w piątek, 11 sierpnia br. – Po godzinie 4:00 ujawniliśmy na plaży w Łebie uszkodzony samochód, który najprawdopodobniej uderzył w drewniane ostrogi. Pojazd był pusty, na miejscu nie było kierowcy. Zabezpieczono ślady – wyjaśniła w rozmowie z serwisem TVN24 st. asp. Marta Szałkowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.

Wstępne ustalenia mundurowych wskazują, że kierowca wjechał na plażę w powiecie wejherowskim. Jazdę zakończył po rozbiciu samochodu o ostrogi brzegowe w Łebie. Na miejscu incydentu pracowali policjanci oraz Morska Służba Poszukiwawcza i Ratownictwa. Głównym celem służb było zabezpieczenie rozlewu płynów z samochodu, które mogły dostać się do morza.

Jak podaje serwis TVN24, sprawca wypadku sam się ujawnił. Przed godziną 13:00 na pogotowie ratunkowe zadzwonił mężczyzna z prośbą o pomoc. Okazało się, że to właściciel renault kangoo. Jeśli stan jego zdrowia pozwoli, będzie przesłuchiwany. Alkotest nie wykazał, żeby mężczyzna był pod wpływem. To 45-latek z województwa pomorskiego. Jego stan jest niezagrażający życiu. Policja sprawdza, czy to on był użytkownikiem tego auta – dodała oficer prasowa KPP w Lęborku.

Komentarze (1)