Rozbił wspaniałe Lamborghini Diablo niedługo po zakupie

Lamborghini Diablo dziś zasługuje już bez wątpienia na miano młodego klasyka. Należy do grona aut, które nie będą już tracić na wartości. Każdy dobrze zachowany egzemplarz stanowi cenne, motoryzacyjne dziedzictwo, dlatego wypadki z udziałem takich pojazdów bolą podwójnie.

Smutny widok - na szczęście kierowcy i pasażerowi nic się nie stało.
Smutny widok - na szczęście kierowcy i pasażerowi nic się nie stało.
Źródło zdjęć: © facebook/australia crash investigation unit
Aleksander Ruciński

13.09.2019 | aktual.: 22.03.2023 18:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Diablo jest jedną z największych motoryzacyjnych legend lat 90-tych. Piękna, klinowata linia nadwozia, charakterystyczne felgi z okrągłymi otworami, czy w końcu 5,7-litrowy silnik V12 stanowią największe wyróżniki tego modelu. Auto jest w stanie rozpędzić się od 0-100 km/h w zaledwie 4 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 325 km/h. Takie osiągi nawet dziś robią wrażenie.

Nie każdy jest w stanie okiełznać tego potwora, o czym boleśnie przekonał się jeden mieszkańców Sydney, który kilka dni temu rozbił swoje Diablo w przydrożnym rowie. Fotografie z wypadku zostały opublikowane na facebookowym profilu Australia crash investigation unit. Nie wiadomo, jaka była dokładna przyczyna zdarzenia. Pewnym jest jednak, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem i zakończył podróż w bardzo bolesny sposób.

Na szczęście ani jemu, ani pasażerowi nic się nie stało. Za to auto ucierpiało naprawdę znacząco. Niełatwo będzie je przywrócić do pierwotnego stanu. Najsmutniejsze w całej historii jest to, że Diablo niedawno zagościło w garażu kierowcy, który niestety nie nacieszył się nim zbyt długo. Youngtimer Lamborghini osiąga już wartość w przedziale 400-600 tysięcy euro (1,7-2,5 mln złotych), więc mówimy o naprawdę sporej stracie. Ewentualna naprawa może się jednak okazać jeszcze droższa.

Komentarze (23)