Romet 4E – polska recepta na wysokie ceny paliw [relacja autokult.pl]
Większość producentów samochodów stawia obecnie na auta elektryczne i hybrydy. Modzie tej uległ również polski producent rowerów, skuterów i motocykli - Romet Motors. Ponieważ wspieramy lokalne inicjatywy, postanowiliśmy zobaczyć na żywo nowy, w pełni elektryczny model tej marki.
21.10.2012 | aktual.: 30.03.2023 13:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Atmosferę na prezentacji Rometa 4E umilił prawdziwy weteran dziennikarstwa motoryzacyjnego, Włodzimierz Zientarski. Po wstępnej konferencji i kilku mniej lub bardziej trudnych pytaniach dziennikarzy do prezesa firmy, Wiesława Grzyba, udaliśmy się na jazdę testową.
Już pierwszy kontakt z autem uzmysłowił mi, że jego konstrukcja ma kilka elementów wspólnych z Citroënem C1. Romet zdecydował się na takie posunięcie ze względu na długi czas oczekiwania na homologację poszczególnych elementów. Pomimo to auto wygląda całkiem ciekawie, biorąc po uwagę, że jest to tzw. mikrocar.
Pewnie zastanawiacie się, skąd wzięła się nazwa tego modelu. Co właściwie oznacza symbol 4E? Niestety, nie chodzi o napęd na 4 koła. Symbol 4E to: electric, economic, ecologic, easy. Włodzimierz Zientarski zasugerował, aby w przyszłości zmienić tę surową nazwę na nieco bardziej polską.
Samochód został wyposażony w silnik elektryczny prądu przemiennego o mocy 5 kW. Jego waga łącznie z bateriami wynosi 824 kg. Na pokładzie znajduje się 9 baterii kwasowo-ołowiowych o pojemności 150 Ah. Co wynika z tych danych? To, że całkowity czas ich ładowania wynosi 8-10 godzin, a zasięg samochodu po takim ładowaniu to, w zależności od warunków, od 90 do 180 km.
Kierowca ma do wyboru dwa tryby jazdy: ekonomiczny i standardowy. Po włączeniu tego pierwszego prędkość maksymalna Rometa 4E wynosi 42 km/h, po jego wyłączeniu wzrasta do 62 km/h. Samochód rozpędza się całkiem dynamicznie, a koszty pokonania 100 km przy tej niższej prędkości to podobno 5-6 zł. Ile razy można naładować baterie? Jak podaje producent powinny wytrzymać około 400 cykli. Według wyliczeń marki Romet przy pokonywaniu rocznie 23 000 km auto ma się zwrócić po 5 latach. Nie najgorzej.
Jaki jest Romet 4E? Całkiem przyzwoicie wygląda, jest też ekonomiczny. Czy ma jakieś wady? Niestety. Jego mankamenty to układ kierowniczy i hamulcowy działające bez wspomagania oraz niska jakość plastików użytych we wnętrzu. Trochę miejsca brakuje też tylnej kanapie, ale dzięki temu bagażnik jest większy. Czy to wada, czy zaleta, oceńcie sami.
Ktoś może powiedzieć, że takie minusy dyskwalifikują Rometa 4E, ale trzeba pamiętać, że jest to mikrocar z napędem w pełni elektrycznym. Wyprodukowanie takiego auta nie jest tanie, a projekt musi jeszcze na siebie zarobić. Cena Rometa 4E startuje od 32 000 zł. Znalezienie na rynku innego pojazdu elektrycznego za takie pieniądze jest praktycznie niemożliwe. W tym modelu można liczyć na wyposażenie obejmujące tylko radio z możliwością podłączenia pamięci na USB lub karty SD oraz aluminiowe felgi.
Jeśli chcecie osobiście się przekonać, jak jeździ Romet 4E, to na stronie producenta możecie zapisać się na jazdę próbną. Aby prowadzić taki samochód, wystarczy mieć kategorię prawa jazdy B1.