Renault ZOE w Polsce - relacja
Prezentacja najnowszego modelu Renault odbyła się w pracowni Space Design w Warszawie. Było to idealne miejsce do przedstawienia elektrycznej nowości francuskiego producenta. Tego popołudnia można było się również dowiedzieć co nieco o najnowszych trendach i kierunkach rozwoju przemysłu samochodowego.
29.04.2014 | aktual.: 30.03.2023 13:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dlaczego pojazdy elektryczne?
Początki Renault ZOE
W 2008 roku po zakończeniu forum w Davos Carlos Ghosn oznajmił, że firma Renault zamierza wprowadzić do sprzedaży cztery samochody elektryczne. Flagowym modelem miał być zaprojektowany od podstaw prototypowy X10. Założenie było proste: zbudować pojazd wyłącznie elektryczny do produkcji masowej. W grudniu tego samego roku po licznych analizach stwierdzono, że z punktu widzenia techniczno-ekonomicznego projekt ten jest wykonalny. Oznaczało to zielone światło do działania.
Pierwszym krokiem było zorganizowanie konkursu na wygląd auta. Zadaniem uczestników było zaprojektowanie „przyjaznego i stwarzającego poczucie bezpieczeństwa designu dla samochodu w 100% elektrycznego, innowacyjnego i odpowiedzialnego”. Nadsyłane projekty były jednak zbyt odważne. Dyrekcja firmy stwierdziła, że już zmiana rodzaju napędu jest krokiem milowym i że wprowadzenie nietuzinkowej stylistyki nadwozia może nie przypaść do gustu przyszłym klientom.
Agneta Dahlgren-Hermine, kierownik projektu stylistycznego ZOE, powiedziała: „Chcąc wyrazić związek ze środowiskiem, designerzy czerpali inspirację z energii przyrody i jej żywiołów. Samochód nie mógł sprawiać wrażenia statycznego. Miał być dynamiczny, tętniący jednocześnie naturalną i czystą siłą. Biura działu designu zdobiły panele mające inspirować projektantów. Znajdowały się na nich obrazy przedstawiające burzliwe niebo, rozszalałe morze bądź czysty zimowy krajobraz”.
Konkurs dobiegał jednak końca i trzeba było wyłonić zwycięzcę. Wygrał Jean Sémériva, który tworząc cyfrowy projekt, kierował się czystością i emocjami. Jak powiedział Sémériva: „Zapragnęliśmy narysować samochód stworzony z ruchu i dla ruchu. Gdzie kończy się jedna linia, tam zaczyna się następna. Design ZOE pomyślano całościowo, niczym kroplę wody. Nie ma kantów, nie ma rozgraniczeń”.
W 2009 roku do zespołu dołączył Laurens van den Acker. Dzięki niemu poprawiono przód projektowanego samochodu. W efekcie ZOE ma wydłużone reflektory, powiększone logo firmy oraz czarne tło osłony chłodnicy.
Zaprojektowanie wnętrza powierzono Dominique’owi Marzolfowi. Deska rozdzielcza została wykonana z nowego materiału, inspirowanego światłem wnętrz mieszkalnych. Wybór jasnych odcieni ma dawać wrażenie czystości i tworzyć atmosferę relaksu. Wersje Life i Zen dodatkowo mają 7-calowy ekran konsoli Renault R-Link i ekran TFT (Thin Film Transitor) tablicy rozdzielczej.
W lipcu 2009 roku projekt designerski został zatwierdzony. Jean Sémériva złożył ostatni podpis (odcisk palca na tylnej klamce) i już rok później (marzec 2010 roku) rozpoczęły się testy z klientami. W 2012 roku auto trafiło do sprzedaży w wybranych krajach.
Innowacyjne rozwiązania
Renault ZOE jest jedynym do tej pory samochodem, który w badaniach homologacyjnych w cyklu znormalizowanym (NEDC) przekroczył 200 km zasięgu: przejechał konkretnie 210 km. Osiągnięcie takiego wyniku było możliwe dzięki seryjnemu wyposażeniu pojazdu w Range OptimiZEr, który zwiększa zasięg o niemal 25%. Działanie systemu mają wpływ trzy elementy:
• innowacyjny system odzyskiwania energii podczas hamowania,
• pompa ciepła,
• opony MICHELIN Energy TM E-V.
Pompa ciepła
Zastosowanie takiego rozwiązania pozwala na ogrzanie kabiny bez wpływu na zasięg. Ogranicza ono też zużycie energii na ogrzewanie i znacznie zmniejsza różnicę w zasięgu samochodu zimą i latem. Pompa ciepła zużywa nawet do trzech razy mniej energii niż konwencjonalny układ ogrzewania.
Opony
Tablica rozdzielcza
Na ekranie TFT tablicy rozdzielczej pokazywane są wszystkie najważniejsze informacje, przede wszystkim ikona naładowania akumulatorów, zasięg możliwy do przejechania i wskaźnik oszczędnej jazdy, który informuje o chwilowym zużyciu energii oraz jej odzysku. W zależności od stylu jazdy wskaźnik zmienia odcienie (zielony w przypadku ekojazdy, niebieski przy prowadzeniu neutralnym, fioletowy przy bardziej energochłonnej jeździe dynamicznej). Pozostałe dostępne informacje to prędkość, włączony bieg oraz dane z komputera pokładowego (na przykład chwilowe zużycie energii w kWh/100 km).
Nie mogło również zabraknąć tajemniczego przycisku Eco, umieszczonego w konsoli centralnej. Na pierwszy rzut oka po jego naciśnięciu zmienia się nieco wygląd wyświetlacza TFT. Oprócz tego spada wydajność klimatyzacji/ogrzewania oraz moc silnika, co przekłada się na nieznaczne zwiększenie zasięgu pojazdu.
Ładowanie
Renault opatentowało układ ładowania dostosowujący się do mocy dostępnej z sieci jedno- albo trzyfazowej. Dzięki temu może obsługiwać aż do 43 kW. Akumulatory litowo-jonowe (400 V) o pojemności 22 kWh (masa 290 kg) mogą zostać naładowane do poziomu 80% w ciągu 30 min. Jedyną w swoim rodzaju zaletą układu ładowania Caméléon jest możliwość ładowania pojazdu ze stacji ładowania o różnej mocy: na przykład 11 kW (około 2 godz. ładowania) albo 22 kW (naładowanie do poziom 80% w ciągu 1 godz.).
Układ Caméléon został opracowany przez firmę Renault i nadaje się do montowania w każdym samochodzie elektrycznym. Podstawowym jego założeniem jest wykorzystanie silnika i falownika nie tylko do napędu, lecz także do ładowania akumulatorów. Tak zwana skrzynka łącząca (inaczej junction box) sprawuje nadzór nad całym procesem ładowania. Oczywiście, jest też możliwość ładowania ZOE z gniazdka domowego. Trwa to około 10 godz., ale nie uzależnia nas od specjalnie przygotowanych punktów.
Proces ładowania można kontrolować smartfonem. Dzięki specjalnie przygotowanej aplikacji da się zdalnie uruchomić lub zaprogramować wstępne nagrzewanie lub chłodzenie kabiny, włączyć ładowanie, ustalić tygodniowy harmonogram ładowania z podaniem konkretnych godzin czy zoptymalizować koszty ładowania przez określenie cennika usług energetycznych.
Pod maską
Pod maską ZOE znajduje się synchroniczny silnik elektryczny generujący moc 88 KM. Dzięki wysokiemu momentowi obrotowemu (220 Nm) oraz praktycznie stałej charakterystyce w całym zakresie prędkości obrotowej przyspieszenie od 0 do 50 km/h trwa jedynie 4 s. W porównaniu z Clio trzeciej generacji nowe auto Renault zostało obniżone i poszerzone. Środek ciężkości obniżono o 35 mm, rozstaw poszerzono o 16 mm, a sztywność skrętną platformy zwiększono o 55% (poprawia stabilność i zachowanie na drodze).
Dla poprawy prowadzenia i zwrotności ZOE wyposażono w drążki kierownicze z Clio 3 RS oraz zmniejszono przełożenie koła kierownicy (obecnie wynosi 2,75 obrotu).
ZOE ostrzega pieszych
Ze względu na brak hałasu samochód elektryczny jest niebezpieczny dla pieszych. W związku z tym ZOE wyposażono w system Z.E. Voice. Emituje on dźwięki ostrzegawcze przy prędkości do 30 km/h. Kierowca ma do wyboru jeden z trzech dźwięków: Pure, Glam i Sport. Może je wyłączyć jednym wciśnięciem wyłącznika. Dźwięk włącza się automatycznie po włączeniu zasilania w samochodzie.
Gwarancja
Okres gwarancyjny nie różni się znacząco od tego dla pojazdów z napędem konwencjonalnym. Wynosi on 3 lata albo 100 000 km, w zależności od tego, co nastąpi pierwsze. Dla samochodów z gamy Z.E. dodatkowo oferowana jest:
• gwarancja na elektryczny zespół napędowy: 5 lat/100 000 km,
• gwarancja „dożywotnia” na akumulator (umowa najmu) – w przypadku spadku pojemności katalogowej poniżej 75% akumulatory zostaną bezpłatnie wymienione.
Bezpieczeństwo podczas wypadku
Dla francuskiej firmy bezpieczeństwo podróżujących zawsze było priorytetem. Podczas konstruowania ZOE próbom zderzeniowym poddano 90 pojazdów. W teście czołowego zderzenia samochód wytraca prędkość z 64 km/h do zera na odcinku 120 cm, co odpowiada przyspieszeniu ujemnemu 35 g. Celem takich badań jest sprawdzenie, czy konstrukcja skutecznie chroni kabinę i podróżnych oraz czy nie dopuści do uszkodzenia akumulatora. Dzięki testom inżynierowie mogli poprawić pojazd pod względem bezpieczeństwa. W ZOE jest wyposażenie zwiększające zarówno bezpieczeństwo czynne, jak i bierne.
Bezpieczeństwo bierne:
• poduszki powietrzne czołowe dla kierowcy i pasażera,
• poduszki powietrzne boczne na przednich miejscach,
• poduszki powietrzne Passenger Restraint Cushion w przednich fotelach,
• fotele przednie o sprawdzonej w testach konstrukcji, pozwalającej ograniczyć ryzyko urazów kręgów szyjnych przy zderzeniu tylnym,
• fotele przednie i tylne z systemem zapobiegającym tzw. nurkowaniu Fix4Sure.
Bezpieczeństwo czynne:
• układ dynamicznej kontroli toru jazdy (ESC) z funkcją zapobiegającą poślizgowi kół pędnych ASR i układem kontroli podsterowności,
• regulator/ogranicznik prędkości w standardzie,
• wyświetlanie dozwolonej przepisami prędkości na ekranie nawigacji,
• automatycznie włączane światła awaryjne w razie nagłego hamowania,
• automatyczna blokada drzwi podczas jazdy.
Cennik
Ceny Renault ZOE zależą oczywiście od wersji wyposażenia. Na polskim rynku będą dostępne wersje Life, Intens oraz Zen. Cena podstawowej zaczyna się od 89 900 zł, a w skład jej wyposażenia wchodzą między innymi:
• Renault R-Link,
• automatyczna klimatyzacja,
• system dźwiękowy Z.E. Voice ostrzegający pieszych,
• My Z.E. Conect – informacja o stanie naładowania,
• koła 15-calowe, opony Michelin Energy.
Dwie kolejne wersje, czyli Intens oraz Zen, mają tę samą cenę startową wynoszącą 97 400 zł. Do wyżej wymienionego wyposażenia w tych wersjach dochodzą jeszcze:
• pakiet Z.E. Inter@ctive i Digital – 36 miesięcy,
• karta Renault Hands Free,
• wspomaganie parkowania tyłem,
• czujnik światła i czujnik deszczu,
• elektrycznie regulowane szyby z przodu i tyłu,
• radio 3D sound by Arkamys,
• 16-calowe obręcze aluminiowe, opony Michelin Energy.
Renault ZOE jest jednym z nielicznych pojazdów elektrycznych, których cena nie przekracza 100 tys. zł. Dzięki temu zainteresowanie nim może być większe niż innymi autami tego typu. Poza tym dzięki układowi ładowania Caméléon będzie można ładować ZOE z każdego źródła energii. Zważywszy na to, jak szybko rozwijają się auta elektryczne, możliwe, że w niedługim czasie będą one o wiele częściej spotykane na polskich i europejskich drogach.