Range Rover pokonuje bezdroża przy użyciu smartfona
Gdy w Land Roverze Discovery II kontrola trakcji zastąpiła klasyczną blokadę dyferencjału wszyscy łapali się za głowę. Miłośnicy marki wróżyli jej koniec po tym, jak w Discovery III zrezygnowano z klasycznej ramy podłużnicowej. Co powiedzą na jazdę w terenie bez kierowcy?
16.06.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Range Rover najnowszej generacji umożliwia właśnie takie cuda. Na razie system Remote Control jest w fazie testów, ale jak pokazuje poniższy materiał wideo, działa całkiem sprawnie. Kierowca po połączeniu się smartfonem z elektroniką pokładową może wysiąść z auta, na przykład dla własnego bezpieczeństwa i przemieścić swój pojazd kierując za pośrednictwem przenośnego urządzenia. Na ekranie wyświetlą się symbole kierownicy oraz pedałów gazu i hamulca, którymi można kręcić i wciskać, przekładając to na realny ruch pojazdu.
Oczywiście funkcja ta nie jest żadną nowością, bo w niedawno zaprezentowanym BMW serii 7 jest dokładnie taki sam system, a Land Rover wykorzystał bezdroża do innego rodzaju promocji. Tak naprawdę, żaden kierowca Range Rovera nie będzie pokonywał bezdroży przy użyciu smartfona, ale na parkingu i podczas wjeżdżania/wyjeżdżania z garażu? Dlaczego nie?
Maksymalna prędkość jazdy to 4 mph, czyli niespełna 6,5 km/h. Jak twierdzą przedstawiciele Land Rovera, początkujący kierowca używając funkcji Remote Control będzie czuł się pewniej w terenie, gdy nie będzie siedział w samochodzie na dużych pochyleniach. Ponadto ma stały podgląd tego, co dzieje się wokół auta. Naszym zdaniem funkcja przyda się też wtedy, gdy auto się zakopie i trzeba będzie nim jednocześnie jechać i je pchać. Tylko kto wypchnie z błota dwutonowe żelazo…?