Range Rover pokonuje bezdroża przy użyciu smartfona
Gdy w Land Roverze Discovery II kontrola trakcji zastąpiła klasyczną blokadę dyferencjału wszyscy łapali się za głowę. Miłośnicy marki wróżyli jej koniec po tym, jak w Discovery III zrezygnowano z klasycznej ramy podłużnicowej. Co powiedzą na jazdę w terenie bez kierowcy?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Range Rover najnowszej generacji umożliwia właśnie takie cuda. Na razie system Remote Control jest w fazie testów, ale jak pokazuje poniższy materiał wideo, działa całkiem sprawnie. Kierowca po połączeniu się smartfonem z elektroniką pokładową może wysiąść z auta, na przykład dla własnego bezpieczeństwa i przemieścić swój pojazd kierując za pośrednictwem przenośnego urządzenia. Na ekranie wyświetlą się symbole kierownicy oraz pedałów gazu i hamulca, którymi można kręcić i wciskać, przekładając to na realny ruch pojazdu.
Oczywiście funkcja ta nie jest żadną nowością, bo w niedawno zaprezentowanym BMW serii 7 jest dokładnie taki sam system, a Land Rover wykorzystał bezdroża do innego rodzaju promocji. Tak naprawdę, żaden kierowca Range Rovera nie będzie pokonywał bezdroży przy użyciu smartfona, ale na parkingu i podczas wjeżdżania/wyjeżdżania z garażu? Dlaczego nie?
Maksymalna prędkość jazdy to 4 mph, czyli niespełna 6,5 km/h. Jak twierdzą przedstawiciele Land Rovera, początkujący kierowca używając funkcji Remote Control będzie czuł się pewniej w terenie, gdy nie będzie siedział w samochodzie na dużych pochyleniach. Ponadto ma stały podgląd tego, co dzieje się wokół auta. Naszym zdaniem funkcja przyda się też wtedy, gdy auto się zakopie i trzeba będzie nim jednocześnie jechać i je pchać. Tylko kto wypchnie z błota dwutonowe żelazo…?