Rajdowiec Marcin Turski nie żyje. Był mistrzem Polski
W wieku 46 lat zmarł jeden z bardziej znanych polskich kierowców rajdowych Marcin Turski. Przyczyną śmierci był złośliwy nowotwór.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Marcin Turski "Turas" od dłuższego czasu walczył ze złośliwym nowotworem jelita grubego, z którym nie radzili sobie specjaliści w Polsce i za granicą. Koledzy z odcinków specjalnych wspierali go w walce z tą chorobą, organizowana była zbiórka na leczenie.
Marcin Turski na polskim podwórku znany był przede wszystkim ze startów i sukcesów w samochodach przednionapędowych i licznych startów w Grupie N4, czyli samochodów produkcyjnych.
Karierę zaczynał za kierownicą Fiata 126p, którym zdobywał punkty do licencji w 1993 r. Trzy lata później wziął udział w Pucharze Fiata Cinquecento Abarth Cup, w którym zajął 5. miejsce z jednym zwycięstwem. W 1997 r. został mistrzem Pucharu.
Kolejny sukces to mistrzostwo w Pucharze Peugeota w 1999 r., dzięki czemu po roku mógł przesiąść się do Mitsubishi Lancera Evo w Grupie N. Od roku 2000 wystartował w 29 rundach mistrzostw Polski czteronapędowymi autami – najpierw Lancerem, potem Imprezą. Ostatnim oficjalnym startem był Rajd Barbórki w 2008 r. za kierownicą Fiata Abartha Grande Punto S2000, którym dojechał do mety na 9. miejscu.
Po zakończeniu kariery zawodnika był m.in. szkoleniowcem kierowców, trenerem rajdowców i logistykiem w zespołach, a także kaskaderem filmowym.