Przestoje w produkcji i nowe zakłady. Rosyjska wojna wpływa na motoryzację
Wywołana przez Rosję wojna z Ukrainą podkopuje przemysł motoryzacyjny. Tracą Rosjanie, Europa Zachodnia i oczywiście Ukraińcy. Dla tych ostatnich efekty mogą być długotrwałe.
28.03.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mniej pracy w Rosji
Rosyjska napaść na Ukrainę zmieniła wiele w europejskiej i światowej polityce. Była to również rewolucja dla przemysłu - w tym motoryzacyjnego. Wiele firm zawiesiło swoją działalność w Rosji, ale na tym nie kończy się wpływ wywołanej przez Rosji wojny. Pojawiają się problemy z produkcją aut związane z niedoborem części.
Jak informuje "Automotive News Europe", w produkującej samochody marki Łada fabryce AvtoVAZ ogłoszono zmiany. Od 6 czerwca praca przy taśmach będzie odbywała się jedynie przez cztery dni w tygodniu. Tak ma być przez trzy miesiące. Decyzja jest spowodowana niedoborem elektronicznych komponentów używanych w produkcji.
Dla Rosji będzie to zauważalna zmiana, ponieważ Łada jest na rodzimym rynku potężnym graczem. W 2021 r. jej udział wynosił 23 proc. Strona rosyjska zapowiedziała, że zamierza produkować dzięki poszukiwaniu dróg do zmniejszenia uzależnienia od importowanych podzespołów.
Przyszłość podmoskiewskiej fabryki AvtoVAZ nie jest jasna. Większościowy pakiet udziałów przedsiębiorstwa należy do Renault, a francuska firma, pod naciskiem opinii publicznej, w środę 23 marca ogłosiła, że zawiesza swoją działalność na rosyjskim rynku. W odpowiedzi strona rosyjska zakomunikowała, że nie pozostanie bierna i ma swoje plany wobec fabryki.
Rykoszet dla Europy
Rosja jest dużym graczem na rynku wydobywczym, a Ukraina na przestrzeni lat stała się znaczącym producentem wiązek elektrycznych do samochodów produkowanych w Europie. Nic więc dziwnego, że trudności odczuwają również kraje, które nie są zaangażowane w wojnę wywołaną przez Rosję.
Volkswagen opóźni rynkową premierę elektrycznego modelu ID.5, informuje "Automotive News Europe". Auto, które miało pojawić się w salonach na początku kwietnia, teraz będzie miało swoją premierę dopiero 6 maja. Zmiana planów jest spowodowana brakami w zaopatrzeniu w wiązki elektryczne.
Z kolei Audi wysłało do swoich dealerów listy, w których informuje o tym, że należy spodziewać się przerw w produkcji w poszczególnych fabrykach. W zależności od modelu i lokalizacji, mogą one trwać od kilku dni do kilku tygodni. W szczególności ma to dotyczyć modeli Q4 e-tron, A4/A5, A6/A7, TT oraz Q7/Q8.
Zmiana w łańcuchu
Europejska branża motoryzacyjna przeżywa trudności spowodowane rosyjską napaścią na Ukrainę. Nic więc dziwnego w tym, że firmy szukają sposobów na to, by ograniczać ten wpływ. Zapowiedziano już duże inwestycje w fabryki wiązek elektrycznych w Maroku.
Japońska firma Yazaki wyda 38 mln dolarów na fabrykę, która powstanie w Tangerze oraz 40 mln dolarów na rozszerzenie produkcji w działających już zakładach w Tangerze i Kenitrze. Inna japońska firma, Sumitomo, za 15 mln dolarów rozbuduje fabrykę w Casablance. Amerykańska firma Lear zainwestuje 20,6 mln dolarów w fabrykę w Meknes i 28 mln dolarów w obiekt w Tangerze. W tym samym mieście 11 mln dolarów wyda niemiecka firma Stahlschmidt.
W ciągu najbliższych miesięcy branża motoryzacyjna zapewne odbuduje nadszarpnięte lub zerwane przez wojnę łańcuchy dostaw podzespołów do produkcji samochodów. Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy po zakończeniu wywołanej przez Rosję wojny, firmom z Ukrainy uda się wrócić na rynek w takim wymiarze, w jakim były na nim obecne przed 24 lutego 2022 r. Może okazać się to trudne, choć firmy z Ukrainy w niczym nie zawiniły.