Przełomowy typ opony coraz bliżej. W pierwszym aucie pojawi się w 2024 roku
Michelin ogłosił kolejne szczegóły dotyczące rozwijanej od szeregu lat innowacyjnej opony bezciśnieniowej, która łączy obręcz z bieżnikiem elastycznymi żebrami. Takie rozwiązanie, w którym z opony nie może uciec powietrze, ma wpłynąć na znaczące ograniczenie kosztów eksploatacji i ochronę środowiska.
10.06.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Francuski producent opon powraca ze swoim przełomowym projektem opony, która wspiera obręcz nie ciśnieniem powietrza, a elastycznymi żebrami. W porównaniu do poprzednich prototypów, nowy produkt o nazwie Michelin Uptis wyróżnia się wykorzystaniem innej mieszanki z nowymi materiałami.
To właśnie skład stanowi największe wyzwanie dla twórców tej opony, która tworzy jedną zwartą konstrukcję z kołem. Przyznają oni, że do fazy produkcyjnej potrzebują jeszcze paru lat testów. Ale prognozowana data premiery jest stosunkowo nieodległa. Jak wyznał prezes Michelin Florent Menegaux, opona zadebiutuje na rynku w roku 2024 wraz z nowym modelem elektrycznym koncernu General Motors. Obecnie jest ona rozwijana na kołach innego elektrycznego auta tej grupy, Chevroleta Bolta EV.
General Motors nie będzie jednak posiadał wyłączności na korzystanie z tego innowacyjnego rozwiązania. Możliwe, że na autach innych producentów pojawi się ono nawet szybciej. Już teraz Michelin produkuje w USA i oferuje na rynku opony oparte na tym pomyśle, ale przeznaczone dla zastosowań komercyjnych, głównie rolniczych.
Opona bezciśnieniowa: jakie są korzyści tego rozwiązania?
Wyeliminowanie potrzeby utrzymywania odpowiedniego ciśnienia w oponach to Święty Graal tego przemysłu. Dąży do niego wielu producentów. Obok Michelina, podobny projekt rozwija między innymi Hankook. Główną przewagą takiego rozwiązania jest eliminacja potrzeby pompowania opon. Znikają problemy wynikające z przebicia bieżnika czy bocznych ścian.
To z kolei prowadzi do kolejnych dobrych wiadomości. W samochodach nie będą potrzebne już koła zapasowe, dzięki czemu będzie w nich więcej miejsca i będą zużywały mniej paliwa. Rozwiązanie to ma także znacznie wydłużyć także żywotność opony. Być może nie od razu na cały okres życia samochodu. Eksperci z Michelina zdradzają jednak, że pracują także nad technologiami, dzięki którym w takich bezciśnieniowych oponach można by wymieniać sam bieżnik, bez potrzeby wyrzucania całej opony.
Francuski koncern oponiarski przy tym rozwiązaniu wskazuje także na korzyści dla środowiska. Mają one wynikać tak z obniżonego zużycia paliwa, jak i dłuższej żywotności opon. Michelin twierdzi, że z powodu przebić i złej konserwacji co roku na świecie wyrzuca się przedwcześnie 200 milionów opon.
Rozwiązanie to byłoby znacznym ułatwieniem szczególnie dla tych kierowców, którzy nie dbają odpowiednio o swoje opony lub nie wiedzą, jak dbać. Jak wynika z badania Michelin przeprowadzonego przez ośrodek TNS Polska, co czwarty kierowca w naszym kraju nie sprawdza w ogóle ciśnienia w oponach, a co siódmy robi to tylko raz w roku. Bezobsługowe opony bezciśnieniowe staną się szczególnie potrzebne, gdy będzie wzrastała popularność car-sharingu i pojazdów autonomicznych.