Przejście na elektryki do 2030 roku "zbyt ambitne". Ford sprowadzony na ziemię

Pamiętacie deklarację Forda, który stwierdził, że w 2030 roku będzie sprzedawał tylko pojazdy elektryczne? Najwyraźniej ktoś w zarządzie zrozumiał, że nie tędy droga.

Ford Mustang Mach-E
Ford Mustang Mach-E
Źródło zdjęć: © money.pl | Marcin Walków
Mateusz Lubczański

19.07.2024 | aktual.: 19.07.2024 13:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marin Gjaja, dyrektor operacyjny elektrycznej dywizji Ford E, w rozmowie z magazynem "Autocar" przyznał, że firma odwróciła się od pomysłu sprzedaży wyłącznie pojazdów elektrycznych od 2030 roku. Powód? Niepewność wobec popytu na elektryki oraz kwestie legislacyjne.

Różna prędkość adaptacji rynków do pojazdów elektrycznych, wysokie koszty ogniw oraz rezygnacja z rządowych dopłat są powodem dla których skupiono się na hybrydowych napędach Pumy, Focusa czy Kugi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

– Klienci zagłosowali i przekazali nam, że plan był zbyt ambitny, jeśli tak mogę powiedzieć. Myślę, że wszyscy w branży zrozumieli to na bolesnych przykładach. Rzeczywistość zweryfikowała plany – powiedział Gjaja.

Ford jednak dalej zamierza sprzedawać wyłącznie elektryki na Wyspach, gdzie Partia Pracy zamierza powrócić do zakazu sprzedaży pojazdów spalinowych już od 2030 roku.

Ford zaprezentował ostatnio elektryczny model Capri, który tak jak Explorer, został przygotowany przy współpracy z Volkswagenem. Planowane są elektryczne odmiany Pumy i Tourneo Couriera.

Komentarze (25)