Przegląd polskiego rynku hybryd - poradnik kupującego [cz.2]
Dziś przyjrzymy się hybrydom, które nie cieszą się popularnością na polskim rynku. Marki, które tu zostały omówione nie sprzedały ani jednego auta w pierwszym półroczu 2015.
20.08.2015 | aktual.: 30.03.2023 11:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W poprzednim artykule zrobiliśmy gruntowny przegląd rynku hybryd marek, którym udało się sprzedać choć jedną hybrydę w pierwszym półroczu 2015, a dziś zajmiemy się markami, którym się to nie udało. Niektóre nawet wycofały się z hybryd.
Marka i model | Hybryda | Benzyna | Diesel |
---|---|---|---|
DS5 | Hybrid4 | THP 210 | BlueHDI 180 EAT6 |
186 900 zł | 142 900 zł | 152 900 zł | |
LR Range Rover | 3.0 SDV6 HEV* | 3.0 V6 S/C | 3.0 SDV6 |
686 000 zł* | 612 900 zł | 612 900 zł | |
LR Range Rover Sport | 3.0 SDV6 HEV | 3.0 V6 S/C | 3.0 SDV6 |
469 900 zł | 394 000 zł | 419 900 zł | |
Opel | Ampera | Zafira 1.6 turbo (200 KM) Cosmo |
Insignia 5d 2.0 CDTI Bi-turbo 4x4 Executive |
158 950 zł | 116 350 zł | 156 250 zł | |
Zestawienie przygotowane przez Autokult.pl |
W grupie samochodów, które nie sprzedają się specjalnie dobrze jako hybrydy znalazły się zarówno marki premium jak i popularne, ale ich hybrydowe modele to rzadkość na polskich drogach. Weźmy na przykład pierwszego w kolejności DS5, który sam w sobie jest rzadko spotykanym autem, a wersja hybrydowa tym bardziej. Jest to najdroższy model w gamie, kosztujący 186 900 zł. Jedną z przyczyn jest to, że występuje tylko w najwyższym standardzie wyposażenia Sport Chic i dlatego cena jest ekstremalnie wysoka. Za wyposażonego w tym standardzie diesla BlueHDI z automatyczną przekładnią zapłacimy 152 900 zł, czyli o całe 34 tys. zł mniej. Natomiast 210-konna benzyna THP, najmocniejsza jednostka dedykowana DS5 kosztuje w najwyższym standardzie 142 900 zł. Wydaje się, że zakup samego DS-a jest już sam w sobie odważnym ruchem, a zdecydowanie się na hybrydę to już pójście na całość.
Podobnie jest w przypadku Peugeota, który sprytnie ukrywa cenniki hybryd. Niektóre są dostępne po kliknięciu kilku przycisków na stronie, znalezienie innych wymaga wręcz klucza. Cennika modelu 3008 Hybrid4 ogólnie nie udało nam się znaleźć, nie ma go też w konfiguratorze, ale na chwilę na stronie Peugeota pojawiła się reklama i informacja o cenie wynoszącej 142 100 zł, którą przyjęliśmy za fakt. Niestety po skontaktowaniu się z Peugeotem dowiedzieliśmy się o wycofaniu go z polskiej oferty. Auto jest sprzedawane tylko na niektórych rynkach. Najbogatsza wersja benzynowa tego modelu kosztuje 92 900 zł, natomiast diesel o mocy 150 KM w topowej odmianie Allure to wydatek rzędu 107 300 zł. Różnice są ogromne jeśli uznać podaną wyżej cenę hybrydy za prawdziwą, a opłacalność raczej nie jest duża. To, co dostajemy z hybrydą to trochę udawany napęd na cztery koła, ale jednocześnie tracimy część bagażnika.
To samo dotyczy modelu 508, którego odmiana RXH występuje w cenniku jako wersja wyposażenia silnika BlueHDI 180. Okazuje się, że RXH po liftingu to już nie hybryda, a uterenowione kombi. Cena wynosi 152 900 zł i jest to oczywiście najbogatsza odmiana tego modelu. Tak czy owak nie ma już hybryd w salonach tej marki i nic dziwnego - nikt ich nie chciał. Trzeba by pomyśleć ile osób w ogóle kupuje tak drogie Peugeoty?
Nie inaczej można powiedzieć o Oplach, bo elektryczna Ampera wspomagana silnikiem spalinowym kosztuje 158 950 zł i właściwie nie ma odpowiednika, ale sprawdziliśmy jakiego Opla można kupić za te pieniądze. A można na przykład topową odmianę Insigni Executive wyposażoną w najmocniejszego diesla Bi-Turbo i w dodatku z napędem 4x4. W kieszeni zostanie jeszcze na ubezpieczenie. Można też wybrać sportowo-rodzinną Zafirę z silnikiem benzynowym o mocy 200 KM. A i tak w portfelu zostanie jeszcze dużo pieniędzy.
Kolejną marką, która na polskim rynku wycofała się z hybryd jest Kia. Do niedawna miała jeszcze hybrydową Optimę. Auta nikt nie chciał, więc w sierpniu tego roku resztki sprzedano do floty warszawskiego ratusza. Koniec historii.
Land Rovery zostawiliśmy na deser, bo nie są to tanie auta, ale hybrydy skalkulowano w miarę rozsądnie. Odmiana HEV to połączenie silnika elektrycznego z dieslem SDV6. W Range Roverze moc wynosi 259 KM, a różnica w cenie na korzyść klasycznego diesla to 73 tys. zł. Mocniejsza, 340-konna benzyna kosztuje tyle samo co diesel. Zwracam jednak uwagę na fakt, że porównywaliśmy identyczne standardy wyposażenia Autobiography, ponieważ nie ma analogicznych, słabszych odmian dla hybrydy i pozostałych wersji silnikowych. Mimo to, podstawowa cena hybrydy i tak jest wyższa o 46 tys. zł niż konwencjonalnie napędzanego Range Ravera Autobiography.
Nieco inaczej wygląda to w przypadku Range Rovera Sport w identycznej dla wszystkich napędów odmianie HSE, gdzie diesel SDV6 osiąga już 306 KM i jest bardziej zbliżony osiągami do benzyny. Dlatego też diesel jest droższy od benzyniaka, ale hybryda kosztująca 469 900 zł i tak jest droższa o 50 tys. zł od diesla. Warto jednak pamiętać o jakich kwotach tu się wspomina, a łatwo zrozumieć, że 50 tys. zł to nie aż tak bardzo dużo jak się wydaje. Pozostaje tylko pytanie: komu jest potrzebny hybrydowy Range Rover?
No właśnie, podobne pytanie można zadać w stosunku do pozostałych marek tu wymienionych. Kto zapłaci 150 tys. zł lub więcej za Citroëna pod marką DS, Peugeota czy Opla, skoro z te pieniądze można mieć dużo ciekawsze auta tych marek. Natomiast Range Rover to marka, która sama w sobie jest niszą więc trudno oczekiwać zainteresowania hybrydami. Prawdopodobnie niewiele osób w ogóle wie, że Land Rover produkuje hybrydy.
- porównanie wersji Autobiography, cena podstawowa hybrydy to 658 800 zł