Prowadziłem BMW wzrokiem. Czekam na tę opcję w Polsce z niecierpliwością
Jadę BMW Serii 5 po niemieckiej autostradzie. Nie muszę nawet trzymać rąk na kierownicy. Auto pyta mnie, czy chcę zmienić pas. Potwierdzam manewr spojrzeniem w lusterko, a limuzyna płynnie toczy się w lewo. To nie opis przyszłości – to nowe systemy, które już są dostępne w modelach BMW.
16.05.2024 | aktual.: 17.05.2024 13:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
– Przejechałem już tak 5 tys. km. Tak naprawdę nie muszę dużo robić, jest kilka sytuacji, w których ze względów bezpieczeństwa trzeba przejąć kontrolę nad autem. Jednak bardzo szybko można się przyzwyczaić do dobrego – mówi mi jeden z pracowników BMW, którego auto służbowe pożyczam na przejażdżkę.
System, czyli asystent jazdy po autostradzie, jest dostępny na wybranych rynkach –w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Niemczech. Polski klient nie ma możliwości zamówienia takiego asystenta jazdy po autostradzie, co więcej, dzięki lokalizacji GPS nie można go uruchomić po wjeździe niemieckim autem do Polski. Nie ma jeszcze odpowiednich przepisów, ale BMW pracuje z każdym krajem indywidualnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie jest też autonomia trzeciego poziomu, bo to oznaczałoby, że w czasie jazdy można zająć się czymś innym. Nie można. Tutaj dalej za wszystko odpowiedzialny jest kierowca i to on podejmuje decyzję i wydaje polecenia – nawet jeśli miałoby to być "tylko" spojrzenie w lusterka.
Na autostradzie wyjeżdżam ze strefy robót drogowych (nagminnych w Niemczech) i naciskam przycisk tempomatu. Do pomocy systemów przyda się też wprowadzony adres w nawigacji. BMW samo utrzyma pas, odległość, ustali prędkość, zmieni pas, jeśli wskażę to kierunkowskazem. Muszę tylko trzymać rękę na kierownicy. Po chwili system wyświetla informacje "assist plus", na kierownicy zapalają się zielone lampki, a ja mogę położyć ręce na kolanach i po prostu siedzieć.
To nie jest tak, że mocniejsze kręcenie głową sprawi, że auto samo zmieni kierunek jazdy. Ono analizuje sytuację i jeśli sytuacja na to pozwala, pyta mnie o chęć zmiany pasa. Dopiero wtedy spojrzenie w lusterko oznacza akceptację decyzji komputera. Kamera widzi moje oczy, nawet gdy jadę w ciemnych okularach przeciwsłonecznych. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony płynnością działania.
Oczywiście – ograniczony zasięg kamer i czujników nie pozwala jeździć tak, jak doświadczony, defensywny kierowca. Czasami system sprawdzi naszą czujność, wymagając dotknięcia kierownicy, a przede wszystkim odmówi współpracy, jeśli zauważy, że patrzymy się w telefon. Tak naprawdę dalej jesteś kierowcą i odpowiadasz za to, co wyczynia auto. Tyle tylko, że możesz po prostu siedzieć i obserwować sytuację na drodze. No i czasami przejąć kontrolę – zjazdy z autostrady czy roboty drogowe, w zależności od jakości danych w nawigacji, nie pozwalają na automatyzację jazdy.
Na upartego można też wykorzystać adaptacyjny tempomat w mieście, a – przynajmniej w teorii – BMW odczyta też światła sygnalizacji, choć nie ufałbym temu systemowi. Nie "widzi" świateł, których nie ma w nawigacji, nie rejestruje też często czerwonego koloru. Cóż, i tak nie zaciera to niezwykle pozytywnego wrażenia po autostradowych dokonaniach i — szczerze mówiąc — chciałbym przetestować to rozwiązanie na trasie A2 w godzinach szczytu.