Ekspert ocenia, co dalej z gazem. To nie dostępność będzie problemem

Gazu w Polsce nie zabraknie, lecz będzie on droższy – ocenia ekspert paliwowy. Sytuacja ta dotyczy zarówno kierowców aut na LPG, jak i wszystkich Polaków, którzy używają propanu do ogrzewania domu. Podwyżki możemy odczuć już wkrótce.

Tankowanie LPG będzie droższe. Kierowcy dopiero to odczują, właściciele domów czują już teraz.
Tankowanie LPG będzie droższe. Kierowcy dopiero to odczują, właściciele domów czują już teraz.
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński

24.02.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

  • Niestety nie jest optymistycznie – mówi dr Jakub Bogucki, Analityk Rynku Paliw z e-petrol.pl. - Jest duże prawdopodobieństwo, że rynek LPG będzie miał problemy. LPG jest w lwiej części importowane z Rosji lub przez Rosję, tranzytowane częściowo przez Ukrainę, choć w większym stopniu przez Białoruś. W tej układance wygląda to nieciekawie, szczególnie że Rosja miałaby w jakiś sposób zostać wykluczona w dostępach do międzynarodowych przepływów finansowych (SWIFT przyp. red.). Firmy importujące LPG do Polski nie mógłby się z firmami rosyjskimi rozliczać. To wszystko może się przełożyć na ceny paliw na stacjach i to nie w perspektywie tygodni, ale nawet najbliższych dni – wyjaśnia ekspert.

Średnie ceny autogazu w tygodniu przed atakiem Rosji na Ukrainę, na dzień 23 lutego, to 2,69 zł/l. Jak podaje analityk e-petrol.pl, prognoza cen LPG na najbliższe dni to 2,73-2,80 zł. Jeśli przyjmiemy za średnią cenę 2,76 zł/l, to jest to podwyżka stosunkowo niewielka do obecnej, ale odczuwalna.

  • Chcę podkreślić, że nieoptymistycznie mówię o cenach, a nie o dostawach, bo te mamy zabezpieczone z alternatywnych kierunków, takich jak Skandynawia, Wielka Brytania – uspokaja Jakub Bogucki. - Mogą odgrywać większe znaczenie, ale to oznacza, że będzie drożej. Nie dość, że już paliwo drożeje, to dostawy z tych kierunków jeszcze podniosą ceny. To dotyczy wszystkich płaszczyzn rynku LPG, czy mówimy o autogazie, czy butlach czy propanie grzewczym do domów lub przedsiębiorstw. Ale podkreślam, to nie tak, że nam tego gazu zabraknie, tylko będzie droższy. Zapasy jeszcze wszyscy mają – dodaje.

Na stacjach jeszcze spokój, w domach już nie

Ceny autogazu są ściśle powiązane z cenami propanu grzewczego do zbiorników przy domkach jednorodzinnych i przedsiębiorstwach niepodłączonych do sieci gazu ziemnego, ale rynek LPG jest trochę stabilniejszy od rynku propanu. W czwartek 24 lutego na stacjach nie było różnic względem dnia poprzedniego.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja właścicieli domów i przedsiębiorstw, którzy zostali dotknięci podwyżką na poziomie 15 proc. tylko w jedną noc. Ceny skoczyły z poziomu minimalnego rzędu 2,32-2,35 do 2,65 zł/l, a niektórzy dostawcy zbliżyli się nawet do 3 zł/l bez obietnicy, że na drugi dzień cena będzie taka sama.

Raczej prędzej niż później odczują to również użytkownicy samochodów na LPG, choć podwyżki moga postępować wolniej. Dotyczy to również pozostałych paliw. Dziś cena ropy za baryłkę przekroczyła 100 dolarów. Ostatnio tak wysokie ceny notowano w 2014 r., a jeszcze wyższe w 2008. W tych latach wybuchały kryzysy polityczne na Ukrainie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)