Premiera: Audi A6 e‑tron. Nowe otwarcie
W końcu się doczekaliśmy! Oto nowe Audi A6, od razu zaprezentowane jako sportback (liftback) i avant (kombi). Wyłącznie elektryczne Audi ma wprowadzić markę w nową erę. Pytanie, czy da sobie radę na rynku, na którym elektryczny entuzjazm nieco zmalał.
31.07.2024 | aktual.: 08.08.2024 22:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na początek słówko wyjaśnienia. Audi przechodzi na nową nomenklaturę, więc wszystkie pojazdy elektryczne mają w nazwie numery parzyste, a spalinowe nieparzyste. Dotychczasową rolę A6 przejmie więc A7. Podobnie jest z mniejszymi modelami A4 oraz A5.
Wróćmy jednak do samego A6. Z jednej strony widać, że jest to Audi, z drugiej – to auto narysowane zupełnie na nowo. Podzielenie świateł w pasie przednim wynika ze względów bezpieczeństwa pieszych. Elektryczne Audi mają "odwrócony grill" Singleframe. Tam, gdzie w spalinowych autach jest on po prostu czarny, tu jest w kolorze nadwozia i skrywa masę czujników.
Z tyłu z kolei po raz pierwszy pojawiło się podświetlane logo (w zależności od zamówionych dodatków) oraz światła, które potrafią wiele: od imitowania przelewającego się, rozgrzanego metalu, do ostrzegania siedzących nam na zderzaku kierowców.
Audi A6 jest drugim modelem opartym na nowej platformie PPE, ale pierwszym "niskim", tzn. niebędącym SUV-em. W podniesionych modelach łatwiej jest optycznie ukryć położenie baterii w podłodze. Tutaj zdecydowano się na listwę, która ma podkreślić obecność ogniwa. Wygląda to całkiem sensownie, choć już bateria wymaga od pasażerów drugiego rzędu siedzenia na bardzo nisko osadzonej kanapie, z mocno ugiętymi kolanami.
A6 wjedzie na rynek z ogniwem o pojemności 100 kWh (użyteczne 94,9 kWh). Można ładować je z mocą 270 kWh, czyli stosunkowo wysoką, choć nie rekordowej na rynku z perspektywy instalacji 800V. Uzupełnienie energii do 80 proc. ma zająć 21 minut. Teoretyczny zasięg to nawet 750 km, do którego podchodzę z wyjątkową rezerwą, nawet jeśli opór aerodynamiczny A6 został zmniejszony do Cx=0,21. Później na rynku pojawi się wersja z ogniwem 83 kWh, jak i opcja ładowania AC z mocą 22 kW.
Producent przewiduje na początku dwie wersje: tylnonapędową performance o mocy około 360 KM i "eSkę" mającą około 400 KM i napęd na cztery koła, z dodatkowym asynchronicznym motorem elektrycznym na przedniej osi. Sprint do setki w tej wersji ma trwać zaledwie 3,9 s, ale nie jest to żaden wyczyn dla pojazdu zaprojektowanego od podstaw jako elektryk.
Sama kabina nie jest specjalnym zaskoczeniem: widzieliśmy ją już zarówno w nowym A4, jak i Q6 e-tronie. Składa się nawet z trzech ekranów (ten dla pasażera jest opcjonalny) oraz masy paneli dotykowych – Audi nie wycofało się z nich nawet jeśli w nowym Passacie powróciły przyciski. Zmodyfikowano też cyfrowe lusterka, które nie cieszyły się popularnością w pierwszych elektrykach Audi, gdyż były po prostu niewygodne w użytkowaniu. Teraz ich wyświetlacze przeniesiono wyżej na drzwi, co więcej, same ramiona kamer składają się po zamknięciu auta (było to życzenie klientów). Czy będą tak samo utrudniały ocenę odległości jak w poprzedniej generacji, tego dowiemy się podczas pierwszych jazd. Same materiały sprawiają pozytywne wrażenie, choć obecność tańszego plastiku jest szczególnie widoczna na tunelu środkowym oraz panelu dotykowym drzwi.
Ceny Audi A6 e-tron w momencie publikacji tekstu nie zostały jeszcze udostępnione przez importera.