Premiera Astona One‑77 - "śpiew aniołów"
Poznajecie te kształty? Smukła i drapieżna sylwetka, ogromny dyfuzor, rama z włókna węglowego trzymająca w ryzach V12 o pojemności 7.3-litra. Tak, to jest właśnie Aston Martin One-77, czyli obłędnie drogie auto, które właśnie miało swoją premierę w Stanach Zjednoczonych.
24.08.2009 | aktual.: 02.10.2022 18:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Poznajecie te kształty? Smukła i drapieżna sylwetka, ogromny dyfuzor, rama z włókna węglowego trzymająca w ryzach V12 o pojemności 7.3-litra. Tak, to jest właśnie Aston Martin One-77, czyli obłędnie drogie auto, które właśnie miało swoją premierę w Stanach Zjednoczonych.
Uroczystość odbyła się w salonie samochodowym Galpin Motors w Południowej Kalifornii. Łącznie jedynie 77 egzemplarzy tego ekstremalnie egzotycznego auta trafi do nabywców, każdy z nich musiał zapłacić równowartość 1.8-miliona dolarów. Czy warto?
Biorąc pod uwagę, że ktoś może być niewrażliwy na piękno i nie dostrzegać obłędnych kształtów One-77, który bez dwóch zdań jest jednym z najpiękniejszych samochodów na świecie, wspomnę krótko o osiągach. 12 cylindrów w układzie V o łącznej pojemności 7.3-litra, produkuje równo 700 koni mechanicznych, jednocześnie będąc o 25% lżejszą jednostką napędową od mniejszych i słabszych silników Astona.
Pierwsza setka na liczniku już po upływie 3.5-sekundy, prędkość maksymalna "nearest makes no difference" 320 kilometrów na godzinę. To wszystko przy masie 1500 kilogramów, czego chcieć więcej?
Poniżej film z prezentacji Astona podzielony na dwie części. Kameralnie i w rodzinnej atmosferze.
Źródło: autoblog.com