Pożyczone audi rozbite na słupie i 10 tys. zł mandatu - 19‑latek uciekał przed policją
Nie zatrzymał się do kontroli, popełnił 18 wykroczeń, a w końcu wylądował na przydrożnym słupie. To nie wszystkie przewinienia 19-latka zatrzymanego w Parczewie, który teraz będzie tłumaczył się przed sądem i wypożyczalnią samochodów.
24.05.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło w sobotę 21 maja około godziny 22. Funkcjonariusze patrolujący ulice Parczewa zwrócili uwagę na kierowcę audi, który na widok radiowozu zatrzymał się, a następnie gwałtownie ruszył w kierunku ulicy Strażackiej.
Gdy policjanci użyli sygnałów dźwiękowych i świetlnych, zaczął uciekać. W trakcie brawurowej jazdy naruszył szereg przepisów, popełniając łącznie 18 wykroczeń - wyprzedzał na przejściach dla pieszych, nie sygnalizował manewrów, a także nie stosował się do obowiązującego oznakowania.
Podczas pościgu policjanci wezwali posiłki w celu ustawienia blokady na ulicy 11 listopada. Uciekinier na widok kolejnego radiowozu gwałtownie zjechał na chodnik i uderzył w słup oświetleniowy. Następnie wysiadł z auta i kontynuował ucieczkę pieszo. Funkcjonariusze dopadli go nieopodal, na ulicy Nowej.
Sprawcą całego zamieszania okazał się 19-letni mieszkaniec Warszawy, który nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Jakby tego było mało, prowadził pod wpływem środków odurzających, a audi, które rozbił na słupie, pożyczył od kolegi z jednej z wypożyczalni samochodów.
Młody mężczyzna trafił do aresztu, gdzie usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli, ucieczki przed policją i kierowania pod wpływem środków odurzających. Grozi mu do 5 lat więzienia. Dodatkowo zostanie ukarany mandatami za 18 wykroczeń na łączną kwotę 10 tys. zł.