Porsche przyznaje: "Transformacja na elektryki potrwa dłużej niż sądziliśmy"
Kolejna marka oficjalnie przyznaje, że elektryfikacja nie idzie zgodnie z planem i modyfikuje swoją strategię.
23.07.2024 | aktual.: 23.07.2024 09:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Porsche oficjalnie przyznaje, że zamierza przeskalować swoje dotychczasowe ambicje, gdyż rozwój elektromobilności nie postępuje tak szybko jak zakładano. Pierwotnym celem marki był 80-procentowy udział elektryków w całkowitej sprzedaży przed 2030 rokiem. Dziś wiadomo, że nie będzie to możliwe bez znaczącego wzrostu popytu, na co się nie zanosi.
"Przejście na elektryki trwa dłużej niż zakładaliśmy pięć lat temu" - przyznało Porsche w oficjalnym oświadczeniu opublikowanym przez agencję Reuters. Znaczące słowa jak na markę, która zaledwie kilka miesięcy temu podjęła decyzję o zastąpieniu hitowego, spalinowego Macana w pełni elektrycznym odpowiednikiem. Dobrze, że wciąż można kupić poprzednika. Pytanie tylko, jak długo?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widać, że Porsche delikatnie zmienia narrację mówiąc dziś o "podwójnej strategii". "Nasza podwójna strategia jest ważniejsza niż kiedykolwiek" - stwierdzają przedstawiciele marki w odniesieniu do rozwoju aut spalinowych, jak i elektrycznych.
Warto wspomnieć, że Porsche nie jest jedyną firmą w Europie, która postanowiła złagodzić swoje podejście do elektromobilności. Podobne głosy słychać w Audi, Volkswagenie czy Fordzie, który niedawno przyznał, że cele na 2030 rok były zbyt ambitne.
Zobacz także
Optymizm co do elektryfikacji zaczął zauważalnie maleć po wycofaniu lub ograniczeniu dopłat do zakupu aut zasilanych prądem w wielu europejskich krajach. Taką decyzję pod koniec ubiegłego roku podjęły Niemcy będące największym rynkiem motoryzacyjnym na Starym Kontynencie.