Porsche Macan T dołącza do oferty. W prostocie siła
Porsche rozbudowało gamę Macana o kolejną wersję, która - choć nie jest przesadnie mocna - ma sportowe zacięcie. Wyróżniki wersji T to przede wszystkim lekkość i prostota.
17.02.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zróbmy sportowego SUV-a premium, by potem go odchudzić i uprościć - tak w skrócie można opisać filozofię, która przyświecała Porsche podczas tworzenia Macana T. Może się wydawać, że taka wersja nie ma sensu. Z pewnością znajdzie się jednak sporo klientów, którzy odnajdą w niej wiele zalet.
Zobacz także
To propozycja przede wszystkim dla tych, którzy cenią sobie ascetyczny styl. Nie znajdziemy tu bowiem fantazyjnych kolorów, wyszukanych tapicerek czy zbędnych dodatków. Głównie wariacja na temat czerni i bieli, 20-calowe felgi o specjalnym wzorze i szare przeszycia w kabinie.
Pod maską pracuje dwulitrowa czterocylidrówka o mocy 265 KM sprzężona z 7-stopniowym automatem PDK, co w połączeniu z pakietem Sport Chrono pozwala osiągać setkę w 5,8 sekundy i rozpędzać się do 232 km/h.
Porsche chwali się, że nieduża jednostka przekłada się na obciążenie przedniej osi niższe o 58 kg w stosunku do silnika V6. Dzięki temu auto prowadzi się lepiej i chętniej reaguje na polecenia kierowcy. Tym bardziej że zastosowano tu również adaptacyjne zawieszenie PASM, sztywniejsze stabilizatory i system Torque Vectoring. Jednym słowem, jest to SUV dla kierowcy.
Pierwsze sztuki Macana T powinny trafić do salonów wiosną. Ceny mają startować z poziomu poniżej 300 tys. zł, co oznacza, że nowe wydanie nie będzie przesadnie droższe od bazy wycenianej na 273 tys.