Policja odzyskała skradzionego lamborghini aventadora. 29‑latek już z zarzutami

Po głośnej akcji w mediach społecznościowych funkcjonariuszom udało się odzyskać skradzionego lamborghini aventadora. Autem po Warszawie jeździł 29-letni obywatel Nepalu, który obecnie przebywa w areszcie. Policja prowadzi czynności wyjaśniające.

Wyjątkowy Aventador czeka na policyjnym parkingu w Warszawie
Wyjątkowy Aventador czeka na policyjnym parkingu w Warszawie
Źródło zdjęć: © Fot. Materiały prasowe/Policja
Michał Zieliński

23.08.2018 | aktual.: 01.10.2022 17:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ta historia wydaje się absurdalna, ale zdarzyła się naprawdę. Spotterzy w Warszawie zauważyli nietypowego lamborghini aventadora przerobionego przez Oakley Design. Jak gdyby nigdy nic stał zaparkowany pod hotelem w stolicy. Wcześniej do sieci trafił film, na którym auto zjeżdża z lawety. W poniedziałek pojawiła się informacja, że wóz został skradziony. Do akcji ruszyła policja i użytkownicy mediów społecznościowych.

Następnego dnia auto zostało przyłapane na ulicy Połczyńskiej w Warszawie. Policjanci zatrzymali 29-letniego kierowcę z Nepalu, a lamborghini trafiło na parking policyjny. Jego wartość szacują na 1,5 mln złotych, lecz ze względu na wyjątkowość tego egzemplarza może to być kwota nawet dwukrotnie większa. Na pytania o to jak i dlaczego aventador znalazł się w Polsce, odpowiedzi będą szukać policjanci z warszawskiej Ochoty oraz prokuratura.

Jak podaje TVN Warszawa, Nepalczyk usłyszał już zarzut przywłaszczenia. Jednocześnie prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla mężczyzny. Został on rozpatrzony pozytywnie.

Wiadomo, że auto "zniknęło" podczas transportu z Cannes do Londynu. Właściciel lamborghini, Abdullah Alfahim udzielił w tej sprawie wywiadu dla Khaleej Times. Z osobą, która podawała się za właściciela firmy transportowej, umówił się przez Instarama. Jak się okazało, jego rozmówca używał fałszywego konta. Samochód został odebrany z hotelu Intercontinental w Cannes, a sam właściciel czekał w Londynie. W pewnym momencie urwał się kontakt z przewoźnikiem. Alfahim podejrzewa, że wóz został skradziony na zamówienie z Rosji.

Komentarze (4)