Polacy boją się droższego paliwa. Wielu już rezygnuje z używania aut
Aż 94 proc. Polaków uznaje ceny paliw za wysokie lub zdecydowanie zbyt wysokie. W przyszłość również nie patrzymy z optymizmem, a póki co radzimy sobie najprościej, jak można – rezygnując z jazdy własnym autem.
17.12.2022 11:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wraz z agresją Rosji na Ukrainę wystrzeliły ceny paliw. Choć teraz – pod koniec 2022 r. – ceny ropy naftowej na światowych rynkach są już zbliżone do tych sprzed wybuchu wojny, przy dystrybutorach wciąż nie widać odwilży. Jak pokazuje przeprowadzone dla Autokult.pl badanie ankietowe, kierowcy nie rozumieją, dlaczego tak się dzieje. Niemal wszyscy zapytani ocenili, że ceny paliw w Polsce są wysokie. Dla 65 proc. ankietowanych drogo jest nawet w porównaniu z innymi państwami Europy.
Przyszłość – zdaniem ankietowanych – również nie rysuje się w jasnych barwach. Jedynie 7 proc. zapytanych spodziewa się choćby niewielkich spadków cen przy dystrybutorach. Według co piątej osoby ceny pozostaną na obecnym poziomie, zdaniem 39 proc. ankietowanych ceny nieco wzrosną, a 33 proc. sądzi, że będą o wiele wyższe.
Kierowcy pytani o to, czy podwyżki na stacjach wpłynęły na sposób, w jaki korzystają oni z samochodów, podzielili się niemal na równe części. Co zmieniło się w przypadku tych, którzy dokonali korekty sposobu, w jaki wykorzystują swoje cztery kółka?
Aż 38 proc. ankietowanych zrezygnowało z używania samochodu na bardzo krótkich dystansach. To dobre rozwiązanie – i to nie tylko dla portfela. Korzystanie z auta, na przykład by podjechać do sklepu za rogiem, zimą sprawia, że niepotrzebnie pracuje ono na zimnym silniku. Dodatkowo alternator nie jest w stanie skompensować akumulatorowi wydatku energii na rozruch. Częste używanie auta w ten sposób może przyczynić się do tego, że w razie mocniejszych mrozów samochód po prostu nie odpali. Na marginesie warto wspomnieć, że krótki spacer zawsze będzie korzyścią dla zdrowia.
Aż 35 proc. ankietowanych stwierdziło, że rezygnuje z auta na dłuższych odcinkach. Zmotoryzowani albo w ogóle nie wybierają się w podróż, albo przesiadają się do środków komunikacji publicznej. Zaskakujące może być to, że jedynie 22 proc. ankietowanych stosuje zasady ekonomicznej jazdy. Tymczasem praktyka pokazuje, że trzymając się kilku prostych zasad, można zmniejszyć spalanie o 10-20 proc., a do tego zwiększyć bezpieczeństwo jazdy.
Jakiego wyjścia z trudnej sytuacji oczekują polscy kierowcy? Najwięcej ankietowanych – aż 52 proc. – jest zdania, że sytuację poprawiłoby zlikwidowanie podatków zawartych w cenie paliwa. Obecnie na paliwo obowiązuje ośmioprocentowa stawka VAT-u. Nie jest to jednak jedyne obciążenie, które kierowcy odczuwają w portfelu.
Jak informuje serwis e-petrol.pl, w przypadku benzyny cena hurtowa to 62,6 proc. wartości widniejącej przy dystrybutorze. Na cenę w 21,6 proc. składa się opłata akcyzowa, w 7,4 proc. podatek VAT, a w 2,3 proc. opłata paliwowa. W przypadku oleju napędowego cena hurtowa to 66,1 proc. ostatecznej kwoty za litr. Opłata akcyzowa odpowiada za 14,3 proc. ceny, VAT za 7,4 proc., a opłata paliwowa za 4,3 proc. Pole manewru wciąż więc jest.
Polskim kierowcom od dawna doskwierają wysokie ceny paliw. O tym, jak bardzo, mogliśmy przekonać się przy okazji niedawnej promocji jednej z sieci stacji paliw. Wystarczyła zapowiedź obniżenia ceny o 1 zł za litr, by w całym kraju ustawiły się długie kolejki, blokujące nawet pobliskie skrzyżowania. Oby przyszłość była korzystniejsza.
Badanie ankietowe dla Autokult.pl przeprowadzono od 9 do 12 grudnia metodą CAWI na grupie 1076 pełnoletnich osób.