W 2020 r. kierowcy zapłacą więcej. Opłata paliwowa to dopiero początek

Opłata paliwowa wzrośnie od nowego roku. Wszystko wskazuje na to, że podwyżki cen, choć niewielkie, zostaną przerzucone na kierowców. Nie jest to jedyny problem zmotoryzowanych, bowiem od nowego roku zapłacą oni więcej za parkowanie czy chociażby za spóźnienie z wykupieniem obowiązkowego OC.

Kierowcy zapłacą więcej nie tylko za paliwo
Kierowcy zapłacą więcej nie tylko za paliwo
Źródło zdjęć: © BARTOSZ KRUPA/EAST NEWS
Mateusz Lubczański

20.11.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obwieszczenie Ministra Infrastruktury mówi jasno: opłata paliwowa uiszczana przez producentów i importerów paliw będzie wyższa. Stawka za 1000 l benzyn silnikowych wzrośnie o 5 zł (do 138,49 zł), olejów napędowych o prawie 6 zł (do 306,34 zł) podobnie jak w przypadku gazów (do 170,55).

  • Zarówno diesel, jak i benzyna mogą zdrożeć o 1 gr na litrze. Jeżeli będzie to jedyna zmiana, to nie zachwieje ona rynkiem. Obawiałabym się raczej innych podwyżek, np. kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw – powiedziała w rozmowie z money.pl Urszula Cieślak z firmy analitycznej BM Reflex.

Nie ma co łudzić się, że firmy dobrodusznie wezmą na siebie koszt tej opłaty. Od początku 2019 roku płacą one jeszcze dodatkowo 80 zł za każde 1000 litrów w ramach wspomagania Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Choć władze zapewniały, że nie wpłynie to na koszt paliwa, stało się inaczej. Z kolei od 2020 roku dodatkowe pieniądze popłyną do Krajowego Funduszu Drogowego, z którego środki trafiają na utrzymanie infrastruktury w dobrym stanie.

Ale nie tylko z tą jedną podwyżką muszą liczyć się kierowcy. Ze względu na wzrost płacy minimalnej, od 2020 r. droższa będzie kara za niewykupienie wymaganej polisy OC. Osoby, które tego nie zrobią (lub po prostu zapomną) i posiadają auto osobowe, będą musiały zapłacić nawet 5200 zł zamiast obowiązujących obecnie 4500 zł. Takie gigantyczne kary są nakładane, gdy kierowca będzie jeździć bez OC ponad miesiąc, ale nawet trzydniowe spóźnienie będzie kosztowało 1040 zł! Pieniądze trafiają do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który pokrywa koszty wypadków pijanych lub nieznanych kierowców. Ci pierwsi muszą później spłacić całą kwotę.

Od płacy minimalnej zależy również kara za niezgłoszenie fiskusowi faktu nabycia auta. Od takiej transakcji należy zapłacić podatek od czynności cywilnoprawnych. Jeśli tego nie zrobimy, grozi nam mandat karno-skarbowy w wysokości nawet 20-krotności minimalnego wynagrodzenia. Obecnie wynosi ono 2250 zł, ale od 2020 roku wzrośnie o robiące wrażenie 350 zł.

To nie koniec sytuacji, w których kierowca może boleśnie odczuć podwyżki. W ramach nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wprowadzono obowiązek przerejestrowania pojazdów lub ich wyrejestrowania. Od 1 stycznia 2020 kierowcy, którzy tego nie zrobią, muszą liczyć się z karą w wysokości 1000 zł. Ma to na celu poprawę jakości danych dostarczanych przez Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców.

W przyszłym roku dalej będziemy obserwować też wzrost cen za parkowanie w centrach miast. To pokłosie ustawy wprowadzonej we wrześniu 2019 roku, która pozwala samorządom na większą elastyczność w wyznaczaniu płatnych stref. Na taki krok zdecydowano się już w Gdańsku i Wrocławiu. Od nowego roku parkowanie będzie droższe w Nowym Sączu, Lesznie, Grudziądzu, Białymstoku, Opolu. W Warszawie również trwają rozmowy o nowych strefach i wyższych stawkach. Pojawiły się nawet pomysły wyrzucenia aut z silnikami spalinowymi z centrum. Na razie to tylko pomysły.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (20)