Płyn hamulcowy – jaki wybrać?

Warunkiem prawidłowego funkcjonowania układu hamulcowego jest stan tarcz, okładzin oraz płynu hamulcowego. Ponieważ ten ostatni ma właściwości higroskopijne (chłonie wodę z otoczenia), to nawet jego niewielkie zawodnienie powoduje obniżenie temperatury wrzenia nawet o połowę. W praktyce – po wciśnięciu hamulca – zwalnianie z cieczą o takich parametrach rozpocznie się znacznie później. W najgorszym scenariuszu pedał wpadnie w podłogę, a auto spowoduje wypadek.

Wybierając samodzielnie płyn do auta, warto wiedzieć, że dzieli się on na klasy jakościowe DOT. Kluczowym parametrem w tej klasyfikacji jest temperatura płynu "suchego" i zawodnionego, czyli takiego, który wody w składzie nie ma oraz takiego, który wodę już wchłonął, przez co jego parametry użytkowe spadły.

Produkty na bazie glikolu oznaczane symbolem DOT 3 mają temperaturę wrzenia 205°C, a zawodnionego 140°C. DOT 4, najpopularniejsze płyny do aut osobowych i SUV-ów, to także ciecze na bazie eteru glikolu wraz z różnymi domieszkami. W tym przypadku temperatura wrzenia wynosi 230°C i 155°C. Płyny klasy DOT 5 cechują się temperaturami wrzenia na poziomie 260°C i 180°C. Bazują one na silikonach i nie chłoną wody. Stosuje je się tylko w specjalnych układach hamulcowych.

Na rynku dostępne są także płyny klasy DOT 5.1, bazujące na glikolu. W Ich przypadku temperatura wrzenia wynosi co najmniej 260°C. O ile płyny DOT 3 i 4 można mieszać (jeśli zajdzie taka potrzeba), bo płyny DOT 5 są niemieszalne z innymi, ponieważ bazują na innych składnikach. Trzeba też wiedzieć, że wlanie płynu o wyższej temperaturze wrzenia niż taka, jaką zaleca producent, może być szkodliwe dla układu hamulcowego, bowiem ma on właściwości żrące.

Odpowiedni płyn hamulcowy to taki, jaki zaleca producent. Nie należy tego zmieniać w żadnym kierunku (wybierać niższej lub wyższej temperatury wrzenia) jeśli układ hamulcowy nie został poddany tuningowi, a auto nie służy to sportu. Nie ma to też sensu ekonomicznego, bowiem płyn hamulcowy to wydatek kilkudziesięciu złotych. Nie jest to więc produkt, na którym jest sens oszczędzać.