Pierwsza strefa czystego transportu rusza w Krakowie. Kary za wjazd są dotkliwe
Kraków skorzystał z możliwości danej przez ustawę o elektromobilności. Pierwsza strefa czystego transportu zacznie działać 5 stycznia i nie wjedzie do niej większość samochodów. Za złamanie przepisu grozi nawet 500 zł mandatu.
04.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 12:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Strefa czystego transportu to pomysł władz mający zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza w miastach poprzez ograniczenie ruchu samochodów. Jako pierwszy okazję wykorzystuje Kraków - w wyznaczonej strefie na Kazimierzu nie zobaczymy więc pojazdów wykorzystujących tradycyjne silniki, chyba że należą do mieszkańców, pełnią rolę taksówek lub odpowiadają za zaopatrzenie. Choć strefa jest na razie w fazie testów – które potrwają pół roku – te dwie ostatnie grupy są uprzywilejowane do końca 2025 roku.
Kara za wjazd do strefy czystego transportu
Do ograniczonej strefy będą za to mogły bez ograniczeń wjeżdżać samochody elektryczne (to nadal margines), napędzane wodorem (w Polsce prawdopodobnie zarejestrowany jest jeden i tankuje w Berlinie) oraz wykorzystujące CNG (ok. 2 tys. sztuk w Polsce). Z nowych przepisów nie skorzystają właściciele hybryd plug-in, czyli samochodów ładowanych z gniazdka, które w trybie elektrycznym mogą przejechać nawet 50 km. Jak powiedział Bartosz Piłat z Zarządu Transportu Publicznego, chodziło o minimalizowanie transportu, a nie dawanie kolejnych uprawnień. Kara za wjazd do strefy zwykłym autem sięga nawet 500 zł, czyli maksymalnej kwoty, jaką w ogóle można nałożyć mandatem (art. 96c. kodeksu wykroczeń).
Jakie ulice obejmuje krakowska strefa czystego transportu?
Wcześniej na Kazimierzu obowiązywała strefa ograniczonego transportu, której zadaniem było zmniejszenie ruchu na zatłoczonym obszarze w pobliżu Wisły. Teraz strefa czystego transportu ma przejąć jej zadanie, zmniejszając jednocześnie emisję spalin. Obowiązuje ona na ul. Miodowej (od Krakowskiej do ul. Bożego Ciała), Meiselsa, Józefa, Nowej, Placu Nowym, Warszauera, Kupa, Izaaka, Jakuba, Wąskiej, Bartosza, Placu Bawół, Szerokiej, Ciemnej, Lewkowej oraz Na Przejściu. Strefy się więc pokrywają. Teraz teren będzie oznaczony specjalnymi znakami D-54 oraz D-55.
Krakowska strefa czystego transportu ma zmniejszyć zanieczyszczenie w mieście. Jeśli zerkniemy do analizy przygotowanej na zlecenie Ministerstwa Środowiska (i sfinansowanej ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej), przeczytamy, że: "na obszarze Aglomeracji Krakowskiej od roku 2002 notowane są przekroczenia poziomu dopuszczalnego dwutlenku azotu oraz pyłu zawieszonego PM10. (…) Od roku 2010 prowadzone są również na terenie miasta pomiary stężenia pyłu zawieszonego PM2,5, które podobnie jak w przypadku pyłu zawieszonego PM10, wykazują występowanie przekroczeń jego poziomu dopuszczalnego". Obszarami najbardziej dotkniętymi są główne drogi w centrum miasta i tereny przy autostradzie A4, szczególnie węzły.
Smog w Krakowie
Kraków od lat boryka się z problemem zanieczyszczenia powietrza. Według Europejskiej Agencji Środowiska stolica Małopolski jest trzecim najbardziej zanieczyszczonym miastem Europy. Wynika to w głównym stopniu z niskiej emisji, czyli spalania kiepskiej jakości paliw w celu ogrzewania nieruchomości, nie tylko w mieście, ale i na obrzeżach. Nie da się ukryć, że również transport samochodowy ma olbrzymi wpływ na stan powietrza. Według TomTom Traffic Index Kraków zajmuje piątą pozycję pod względem najbardziej zakorkowanych miast w Polsce. Resort Energii informował, że transport drogowy odpowiedzialny jest za blisko 5 proc. krajowej emisji pyłów i ok 32 proc. emisji tlenków azotu. Dlatego samorządy mogą tworzyć strefy czystego transportu i same decydować, jakie pojazdy mają możliwość poruszania się po zamkniętych dla innych aut ulicach.
Strefy czystego transportu nie są jednak rozwiązaniem w pełni skutecznym, o czym przekonały się władze Stuttgartu. W tym niemieckim mieście, pomimo kolejnych ograniczeń dla starszych diesli, nie udało się zmniejszyć zanieczyszczenia powietrza. Dlatego teraz zakaz wjazdu obejmuje diesle z normami do Euro 4 łącznie, czyli w praktyce oznacza to samochody wyprodukowane przed 1 stycznia 2011 r. Przez najbliższe pół roku władze niemieckiego miasta będą sprawdzać, czy jakość powietrza uległa poprawie. Na tej podstawie mają podejmować dalsze decyzje.