Paris Motor Show odwołane. Pozostają imprezy poboczne
Kolejna impreza motoryzacyjna zaplanowana na ten rok została odwołana. Ci, którzy liczyli, że podczas jesiennego salonu w Paryżu odbiją sobie straty po Genewie, Nowym Jorku, czy nawet polskim Poznaniu, mogą poczuć się zawiedzeni.
31.03.2020 | aktual.: 22.03.2023 12:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Epidemia koronawirusa pośrednio wpłynęła na wszystkie tegoroczne wydarzenia ze świata motoryzacji. Zaczęło się od Genewy, którą odwołano zaledwie na kilka dni przed startem. Był to jednak dopiero początek lawiny. W kolejnych tygodniach lista znacząco się zwiększyła. Pojawiły się na niej zarówno odwołane imprezy, jak i te przeniesione na inny, bliżej nieokreślony termin. Nikt jednak nie podejrzewał, że do tego grona dołączy również Paris Motor Show.
Zobacz także
Targi w Paryżu miały wystartować 29 września 2020 roku. Mogłoby się wydawać, że do tego czasu uporamy się już z koronawirusem - co jest raczej możliwe - w przeciwieństwie do jego gospodarczych skutków. Branża motoryzacyjna z każdym dniem radzi sobie coraz gorzej.
Fabryki stoją, klienci nie kupują nowych aut, a producenci tracą ogromne pieniądze. Gdy to się skończy, obecność na paryskich targach będzie jedną z ostatnich rzeczy na liście priorytetów europejskich marek. Organizatorzy Paris Motor Show są tego świadomi, dlatego postanowili odwołać wydarzenie.
Targi w Paryżu się nie odbędą - to już pewne. Nadal jednak nie odwołano pobocznych atrakcji "Movin'on" i "Smart City" - biznesowych konferencji dotyczących przyszłości motoryzacji i mobilności. Niewykluczone jednak, że do końcówki września decyzja ulegnie zmianie.
To smutny czas dla motoryzacji i choć na razie jest zbyt wcześnie, by stwierdzić to jednoznacznie, bardzo możliwe, że targów w Genewie, czy Paryżu nie będzie już nigdy. Zainteresowanie takimi imprezami zarówno ze strony producentów, jak i zwiedzających w ostatnich latach sukcesywnie malało. Wiele premier przeniosło się do wirtualnego świata. Koronawirus może więc okazać się jedynie gwoździem do trumny.