Ostatnie Bugatti Divo wyjechało z fabryki. Właściciel czekał na nie od lat
Choć wydawało się, że Bugatti Divo jest z nami od niedawna, produkcja właśnie została zakończona. 40 egzemplarzy sprzedało się jeszcze przed oficjalną premierą, a ostatni samochód właśnie wędruje do szczęśliwca z Europy.
23.07.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przedstawiciele Bugatti stwierdzają, że nie ma dwóch takich samych egzemplarzy Divo. Ostatni, który wyjechał z fabryki w Molsheim, nawiązuje kolorem do kultowego EB 110 – nawet karbonowe dodatki mają taki kolor.
Za Divo trzeba było zapłacić ok. 5 mln euro. Dużo, ale i sam samochód jest zdumiewający, więc wyprzedał się w ciągu jednego dnia. Oparty na płycie poprzednika, Chirona, jest rozwinięciem i tak zaawansowanego projektu. Za kierowcą znajduje się 8-litrowy silnik z 4 turbosprężarkami, dzięki którym wyciąga niemal kosmiczne 1500 KM. Divo waży prawie 2 tony, ale przyspiesza do setki w 2,4 sekundy. Nieźle jak na auto, które ma homologację drogową.
Na razie nie wiadomo, co mogłoby zastąpić Divo, które zostało pokazane w 2018 roku. Marka Bugatti znalazła się w rękach Mate Rimaca, chorwackiego konstruktora odpowiedzialnego za elektryczne supersamochody. Przyszłość Bugatti może być więc elektryczna, ale na pierwsze doniesienia dot. nowych modeli będziemy musieli jeszcze sporo poczekać.