Opel pokazał nową Corsę GSi. Zapomniał powiedzieć o najważniejszym
Żółta Corsa prężąca muskuły na zdjęciach prasowych to drugi z nowych modeli Opla oznaczonych GSi. Technicznie samochód nie jest bezpośrednim następcą Corsy OPC, ale odziedziczył po niej sporo elementów.
22.03.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wielki powrót oznaczenia miał miejsce podczas targów we Frankfurcie w 2017 roku. Wtedy to Opel odsłonił Insignię GSi – usportowioną wersję swojego auta klasy średniej. Delikatny bodykit, zmienione zawieszenie i sportowe fotele to wyróżniki tego modelu. Pod maskę trafiły silniki, które są dostępne dla innych wersji, przez co odbiór auta był mieszany.
Mały hot hatch zdaje się mieć więcej wspólnego z niedostępną już w Polsce Corsą OPC. Wygląd w zasadzie pozostał bez zmian. Mamy więc zmodyfikowany zderzak, wloty powietrza ze wzorem plastra miodu, chromowane obramowania, dodatkowy wlot powietrza pod maską oraz boczne spojlery. Na miejscu została też duża lotka nad tylną szybą.
Różnice widać z tyłu – teraz tam jest tylko jedna końcówka układu wydechowego, zniknął dyfuzor. Pojawiły się również czarne lusterka. Poza tym zdaje się to być żółta Corsa OPC. Nawet felgi wyglądają na identyczne.
To nie koniec podobieństw. Corsa GSi będzie wyposażona w to samo zawieszenie, co odmiana OPC oraz świetne fotele Recaro. Wszystko to sprawia, że mały opel może dawać sporo frajdy z jazdy i na pewno będzie wyróżniał się na ulicy. Tylko co z silnikami?
Ten temat Opel przemilczał. Jak wspominałem, Insignia GSi dostała najmocniejsze jednostki dostępna w palecie, więc podobnie może być tutaj. Oznaczałoby to, że usportowiona Corsa dostanie niedostępny w Polsce, 1,4-litrowy motor benzynowy o mocy 150 KM. To wystarczy, by miejski samochód rozpędził się do 100 km/h w mniej niż 9 sekund.
Nie są to wartości powalające, ale w GSi nie o to chodzi. Po pierwszych jazdach Insignią GSi odniosłem wrażenie, że Opel stawia tutaj na radość z jazdy i precyzję prowadzenia, a osiągi na papierze schodzą na drugi plan. Nie będzie to więc konkurent dla nowego Volkswagena Polo GTI czy Forda Fiesty ST. Premiera auta jeszcze w 2018 roku.