Odszkodowanie za straty wyrządzone przez burze i nawałnice. Czy polisa AC jest konieczna?
Gwałtowne wichury i wyładowania atmosferyczne mogą wyrządzić poważne szkody samochodom. Zalane ulice, parkingi, oberwane gałęzie czy przewrócone drzewa nie należą do rzadkości. Przed stratami często uchroni nas polisa AC, jednak w niektórych przypadkach, mając tylko OC, również możemy liczyć na odszkodowanie.
31.08.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bez AC nie wszystko stracone
Jako że ubezpieczenie Autocasco jest dobrowolne, kierowcy nie zawsze decydują się na jego wykupienie, a podstawowa polisa OC, w normalnym przypadku nie chroni nas przed ewentualnym szkodami, powstałymi w wyniku nawałnicy. Są od tego jednak pewne wyjątki.
Na wypłatę odszkodowania mamy szansę, jeśli do zniszczeń doszło wskutek zaniedbań zarządcy terenu, np. nieruchomości czy drogi. Warunkiem jest jednak udowodnienie, że owe zaniedbania doprowadziły do takiej sytuacji. Jeśli nasz samochód stał na parkingu podziemnym, który został zalany, podstawą do wypłaty odszkodowania z OC właściciela budynku może być wadliwie wykonana instalacja kanalizacyjna. Podobnie jest ze spadającym elementem elewacji, który może sugerować rażące niedbalstwo ze strony właściciela budynku, lub zaniechanie koniecznego remontu.
Kolejnym przypadkiem jest uderzenie oberwanej gałęzi, konarów czy przewróconego drzewa w samochód. Jeśli udowodnimy, że dane drzewo przeznaczone było do wycięcia już przed burzą, lub jego stan wskazywał na możliwość wyrządzenia szkody, odpowiedzialność za zniszczenia ponosi zarządca terenu czy drogi, na którym ono stało. O odszkodowanie możemy też walczyć, jeśli na nasz pojazd spadły gałęzie wystające poza teren prywatnej posesji.
W odzyskiwaniu odszkodowania najważniejsze są dowody w postaci dokumentacji zdjęciowej czy zeznań świadków. Bez nich prawdopodobna batalia w sądzie może zakończyć się fiaskiem, dlatego warto solidnie przygotować się do ewentualnej rozprawy, zbierając niepodważalny materiał dowodowy. Przydatne mogą się także okazać nagrania monitoringu np. z okolicznych sklepów.
Autocasco wcale nie jest gwarantem odszkodowania
Wbrew pozorom, wykupiona polisa AC wcale nie gwarantuje, że zawsze i w każdej sytuacji otrzymamy odszkodowanie. Przy zawieraniu umowy powinniśmy przede wszystkim zwrócić uwagę na ewentualne wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia. Może się bowiem okazać, że ochrona nie dotyczy skutków działania zjawisk atmosferycznych, takich jak np. burza czy grad.
Kolejną sytuacją, kiedy ubezpieczyciel może nam odmówić wypłaty odszkodowania, jest niedostosowanie się do zapisu o konieczności użycia wszelkich środków, by zabezpieczyć samochód przed szkodami lub zminimalizować ewentualne ryzyko uszkodzeń. Krótko mówiąc, wiedząc o burzy, powinniśmy przestawić nasz pojazd, w przeciwnym razie może być nam trudniej uzyskać odszkodowanie, jeśli np. parkowaliśmy w pobliżu parku czy drzew.
W dobie cyfryzacji, ostrzeżenia o nawałnicach przychodzą już nawet SMS-ami, trudno więc tłumaczyć się ewentualną niewiedzą o pogodzie. Użytkownik nie ma jednak obowiązku przestawiać samochodu w bezpieczne miejsce, jeśli w grę wchodziłoby narażenie jego życia lub zdrowia. Pomijając jednak kwestie ubezpieczenia i odszkodowania, jeśli tylko mamy możliwość, warto zmienić miejsce postoju naszego pojazdu z czystego rozsądku – nikt przecież nie chce potem załatwiać masy formalności.
Gdy już zauważymy szkodę, powinniśmy jak najszybciej zgłosić ją do ubezpieczyciela – w zależności od firmy mamy na to określony czas. Jeśli np. przebywamy na urlopie i zniszczenia zobaczymy dopiero po tygodniu, nic straconego. Czas leci od momentu wykrycia szkody, a nie jej powstania.
Zanim jednak weźmiemy się za zgłaszanie szkody, powinniśmy wykonać odpowiednią dokumentację zdjęciową całej sytuacji dla ubezpieczyciela. W następnym kroku mamy obowiązek zabezpieczyć samochód przed powstaniem dalszych szkód. Jeśli np. gałąź wybije nam szybę, powinniśmy ją zakleić lub przestawić pojazd pod dach do momentu przybycia rzeczoznawcy, o ile jest taka możliwość. Padający do środka deszcz może nam bowiem zalać wnętrze. Nie warto również próbować uruchamiać podtopionego samochodu – zassana do silnika woda może poczynić poważne zniszczenia, za które ubezpieczyciel już nie będzie odpowiadał.