Obędzie się bez kolejnej fali aut używanych. Dopłaty do nowych samochodów w Niemczech ograniczone

Niemiecki rząd długo debatował nad ostateczną formą pakietu stymulującego krajową gospodarkę, w skład którego miały wchodzić także dopłaty do zakupu nowych samochodów. Decyzja została podjęta – dofinansowania otrzymają tylko samochody z napędem alternatywnym. To jednak nie koniec złych wiadomości dla miłośników "spalinówek".

Wbrew oczekiwaniom, dopłaty w Niemczech ograniczono tylko do samochodów elektrycznych i hybryd plug-in
Wbrew oczekiwaniom, dopłaty w Niemczech ograniczono tylko do samochodów elektrycznych i hybryd plug-in
Źródło zdjęć: © fot. Wojtek Laski/East News
Filip Buliński

08.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Niedawno dywagowaliśmy nad losem polskiego rynku aut używanych, w przypadku przyjęcia pakietu dopłat do zakupu każdego nowego samochodu w Niemczech. Byłoby wysoce prawdopodobne, że zaleje nas fala używanych pojazdów zza zachodniej granicy. Teraz już wiemy, że taki scenariusz nie dojdzie do skutku. A przynajmniej - nie w takiej skali.

Niemiecki rząd przyjął kilka dni temu pakiet stymulujący, którego zadaniem jest rozruch krajowej gospodarki. W skład tego pakietu weszły także dopłaty do zakupu nowych samochodów. Dofinansowanie, które nazwane zostało premią innowacyjną, przeznaczone jest jednak tylko dla tych, którzy planują nabyć auto elektryczne lub hybrydę plug-in.

Aby ułatwić sprawę, niemiecki rząd zdecydował się podnieść dotychczas obowiązującą na tego rodzaju pojazdy dopłatę. Do tego dochodzi też obowiązująca już wcześniej premia ze strony producenta. Cena pojazdu nie może jednak przekroczyć 65 tys. euro (ok. 288 tys. zł), a wysokość premii uzależniona jest od niższych progów cenowych. Sumarycznie kupujący może więc liczyć na soczysty "rabat". Co więcej, dofinansowanie dotyczy nie tylko osób prywatnych, ale także np. leasingobiorców.

W przypadku samochodu elektrycznego, którego cena nie przekracza 40 tys. euro netto (ok. 177 tys. zł), kupujący może liczyć na dopłatę rządową w wysokości 6 tys. euro oraz dopłatę od producenta 3 tys. euro – łącznie to aż 9 tys. euro (blisko 40 tys. zł). Jeśli chodzi o hybrydy plug-in zawarte w tym przedziale cenowym, dofinansowanie wynosi kolejno 4,5 tys. euro od rządu, 2,25 tys. euro od producenta, czyli łącznie 6,75 tys. euro.

Powyżej tego progu cenowego, w przypadku zakupu samochodu bezemisyjnego dopłata wynosi łącznie 7,5 tys. euro (5 tys. euro od rządu i 2,5 tys. euro od producenta), a hybrydy – dokładnie 5625 euro (3750 i 1875 euro). Co więcej, obniżony zostanie też podatek VAT (ogólna obniżka) z 19 na 16 proc.

Projekt rusza 1 lipca i będzie trwał aż do końca 2021 roku. Jakie auta załapią się na dopłaty? Urząd federalny BAFA opublikował listę aut, przy zakupie których można otrzymać premię — możecie znaleźć ją tutaj.

Brak samochodów z napędem wyłącznie spalinowym to niejedyna zła wiadomość dla konserwatywnych klientów. W planach jest także podniesienie opłat dla aut emitujących powyżej 95 g CO2/km od początku przyszłego roku.

Jednak bez fali?

Taki obrót sprawy nieco studzi emocje w sprawie ewentualnego napływu samochodów używanych do Polski. Nie oznacza to jednak, że w żaden sposób tego nie odczujemy. Bo choć dopłaty nie obejmują samochodów wyłącznie spalinowych, to dotyczą szerokiej grupy hybryd plug-in, które zyskują w Niemczech na popularności szybciej niż klasyczne elektryki. Przyznacie też, że sama wysokość premii jest zachęcająca.

W jakim stopniu ta decyzja faktycznie odbije się na naszym rynku aut "z drugiej ręki", okaże się w ciągu najbliższych miesięcy.

Komentarze (7)