Nowy Opel Mokka X (2016) - premiera

Po nowej Astrze, Opel odświeża swój kolejny hit jakim jest Mokka. Crossover ten nie jest zupełnie nowy, ale dodano do jego nazwy tajemnicze X. Co oznacza?

Nowy Opel Mokka X (2016) - premiera
Marcin Łobodziński

04.02.2016 | aktual.: 02.10.2022 08:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zdaniem producenta symbol X sygnalizuje śmiały i surowy charakter samochodu, podkreślony bardziej tradycyjną stylistyką nadwozia. Wróćmy jednak do faktów. 500 tys. zamówionych egzemplarzy na całym świecie to efekt dopasowania optymalnych wymiarów zewnętrznych, zamkniętych w atrakcyjnej sylwetce do jego ceny oraz tego, co oferuje. Opel Mokka uzyskał tytuł „Samochodu roku z napędem na wszystkie koła” oraz dwukrotnie zwyciężył w plebiscycie na „Samochód firmowy roku” w Niemczech. Ma sporo zalet i wad, ale po skalkulowaniu ceny nie dziwi fakt, że w minionym roku był jednym z najchętniej wybieranych crossoverów w Europie i jednocześnie zajął czwarte miejsce w tej klasie na rynku polskim.

Teraz nazwa zmienia się na Mokka X, a sam producent nie do końca zdecydował czy jest to nowy model czy jedynie facelifting. Zresztą dziś czasem trudno to rozróżnić. W Oplu Mokka zmieniło się wiele, a to za sprawą elementów znanych już z nowej Astry.

Obraz

To właśnie z kompaktu Opla pochodzi nowy silnik benzynowy 1.4 Direct Injection Turbo z bezpośrednim wtryskiem, generujący 152 KM, czyli o 12 więcej niż doskonale znany motor 1.4 Turbo. Nowa jest także skrzynia biegów, z którą silnik ten współpracuje. Gamę diesli wypełnią stosowane do tej pory, również w Astrze, silniki 1.6 CDTI, które swoją premierę miały stosunkowo niedawno. Nieco tajemniczy jest napęd na cztery koła, nazwany adaptacyjnym. Oczywiście taki też jest w każdym modelu Opla, ale producent z Rüsselsheim nie posługiwał się do tej pory takim określeniem. Mimo wszystko, nie oczekujemy żadnej rewolucji. Opel mówi o elektromagnetycznym sprzęgle wielopłytkowym, my podejrzewamy, że dostawcą jest firma Haldex, która rzekomo nie życzy sobie ujawniania jej nazwy w oficjalnych informacjach producentów samochodów. Nowością ma być praca sprzęgła, polegająca na całkowitym wyłączaniu napędu tylnego w sytuacji gdy nie jest on potrzebny. Ma to korzystnie wpłynąć na zużycie paliwa i emisję CO2. Z nowym silnikiem 1.4 DIT będą to wartości 6,6 l/100 km oraz 154 g/km.

Adaptacyjne będą także reflektory, ale nie jak do tej pory bi-ksenonowe lecz diodowe AFL LED, działające na tej samej zasadzie co w Astrze, które wraz z innymi elementami całkowicie odmieniają przedni pas samochodu. Mokka X w przedniej części ma wszystko nowe, więc nie ma sensu wymieniać każdej części z osobna. Niestety nie zmieniono jednej rzeczy, która nam się nie podobała – długiego zwisu przedniego i tym samym marnego kąta natarcia. Tył nie zmienił się już znacząco, poprawiono jedynie dolną część zderzaka z imitacją osłony oraz wymieniono światła na opcjonalne diodowe. Nowy jest też wygląd relingów.

Obraz

Całkowicie zmodyfikowano wnętrze. Przybrało kształty i czerpie pełnymi garściami z nowej Astry. Jest praktycznie zaprojektowane od początku. To dobrze, bo zestaw wskaźników, który był już naprawdę archaiczny jest teraz taki, jak w Astrze. Mowa głównie o ekranie komputera pokładowego. Pozbyto się także często krytykowanych licznych przycisków. Na konsoli centralnej umieszczono 7- lub 8-calowy ekran dotykowy systemu multimedialnego nowej generacji. Wygląda to teraz bardziej elegancko niż w obecnej generacji Mokki.

Wyposażenie nowej Mokki X obejmie także elementy znane z Astry, w tym system komunikacji Opel OnStar, a także system multimedialny IntelliLink z funkcją umożliwiającą podłączenie smartfonów przez interfejsu Apple CarPlay lub Android Auto. Nie zabraknie wygodnych foteli AGR, które wyróżniają Opla Astrę na tle innych kompaktów.

Niestety na Mokkę X trzeba będzie jeszcze długo czekać. Jej premiera odbędzie się co prawda podczas najbliższego Salonu Motoryzacyjnego w Genewie na początku marca, ale premiera rynkowa jest przewidziana dopiero na jesień. Oznacza to, że mamy jeszcze dużo czasu na zakup starej Mokki z poczciwym i bardzo dopracowanym silnikiem benzynowym 1.4 Turbo oraz w wersji z LPG.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (20)