Nowy Nissan Qashqai 1,2 DIG‑T (2014) - pierwsza jazda
Długo trzeba było czekać na następcę pioniera wśród crossoverów na rynku europejskim. Nissan Qashqai już poważnie się zestarzał, a mimo to wciąż jest popularny. Jednak klient nie może zbyt długo czekać na nowości, tym bardziej że konkurencja nie śpi.
27.01.2014 | aktual.: 18.04.2023 10:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowy Nissan Qashqai 1,2 DIG-T - pierwsza jazda
Gdy w 2007 roku Nissan Qashqai wchodził na rynek, chyba każdy zadawał sobie dwa identyczne pytania: co to ma być? Jedno dotyczyło auta, drugie nazwy. Nissan wszystkich zaskoczył i choć początkowo podchodzono sceptycznie do tego pomysłu, to już po roku Qashqai potwierdził słuszność decyzji japońskiego koncernu.
Nie trzeba było długo czekać na ruch konkurencji. Nowe crossovery pojawiały się lawinowo i każdy chciał osiągnąć taki sukces jak Qashqai. W końcu niemal wszyscy producenci stwierdzili, że muszą mieć crossovera w ofercie. Mimo napływu nowych modeli Qashqai wciąż zyskiwał na popularności, a jego sprzedaż wciąż rosła. Dziś na zajęciach z marketingu na temat cyklu życia produktu omawia się fenomen Qashqaia jako zjawisko nietypowe, a zarazem wzorcowe. Samochód istnieje od 7 lat, a jego sprzedaż dopiero w ostatnim roku nieznacznie spadła.
W czym tkwi fenomen Qashqaia? Uniwersalność i połączenie dwóch segmentów w jednym aucie. Crossover to zasadniczo kompakt o podwyższonym nadwoziu i prześwicie. Co to oznacza? Z jednej strony wymiary typowe dla segmentu C, a tym samym łatwość przemieszczania się w mieście, z drugiej strony wyższą pozycję za kierownicą, a co za tym idzie - lepszą widoczność i większe poczucie bezpieczeństwa. Do tego prześwit, który pozwoli na bezstresowe pokonywanie wysokich krawężników i nierówności na drodze, a także zdolność do przemieszczania się po drogach nieutwardzonych. Dodatkowo znacznie większa mobilność w zimie na terenach, na których akurat ta pora roku nie jest znana drogowcom. Wszystko przy kosztach eksploatacji i cenie nieznacznie odbiegającej od typowych kompaktów.
Nissan, projektując Qashqaia, chciał zdobyć serca klientów europejskich. I trafił w dziesiątkę. Odważna, ale nie do przesady sylwetka pierwszej generacji od razu przypadła do gustu osobom, którym znudziły się Golfy i Focusy. W ramach faceliftingu odświeżono głównie przednią część, która nadała Qashqaiowi nieco więcej agresji i dynamiki. Nowy Qashqai nie jest żadną rewolucją, bo to mógłby być strzał w stopę, tylko kontynuatorem tego, co pozostało po japońskim pionierze crossoverów w Europie.
Nowy Qashqai jest po części samochodem całkowicie nowym, a po części nie odbiega zbytnio od poprzednika. Jego stylistyka została znacznie odświeżona, ale wciąż widać, kto jest jego przodkiem. Odważne i śmiałe kształty tworzące nieco inną linię boczną nadają nadwoziu siłę i muskularność. Choć nowy Qashqai jest o 47 mm dłuższy i niższy, to wydaje się znacznie potężniejszy. Głównie za sprawą mocno nabrzmiałych nadkoli. Widać, że styliści w tym obszarze wzorowali się nieco na mniejszym crossoverze Nissana, modelu Juke. Zupełnie odmieniono światła z przodu i z tyłu, teraz dostępne jako diodowe. Grill stał się potężniejszy, a pas przedni jeszcze bardziej agresywny. Z tyłu duży spojler jest świetnym wykończeniem delikatnie opadającej linii dachu i mocno unoszącej się linii okien.
New Nissan Qashqai - autokult.pl
Tym, co zestarzało się w poprzednim Qashqaiu, jest wnętrze. Nadwozie poprzedniej generacji po liftingu jeszcze długo będzie się podobać, wnętrze natomiast trąci myszką od minimum 2-3 lat. Zdecydowanej poprawy wymagała jakość wykonania deski rozdzielczej i spasowania elementów. Temu aspektowi poświęcono zatem wiele uwagi. Wnętrze nie ma nic wspólnego z poprzednikiem i wygląda bardzo świeżo. Uporządkowano kokpit, który stał się bardziej ergonomiczny, poprawiono też jakość montażu, choć do niektórych konkurentów Qashqaiowi jeszcze trochę brakuje. Materiały są przyjemniejsze w dotyku, a fotele bardzo wygodne. Jednak Nissan musiał pójść o krok dalej i wyposażył Qashqaia w liczne udogodnienia typowe dla nowych modeli konkurencji. Pakiet możliwości łączności ze smartfonem, a tym samym dostęp do aplikacji muzycznych, społecznościowych i rozrywkowych to przyszłość, która niebawem dopadnie wszystkich producentów. Qashqai jest już na to gotowy. Wszystkie informacje są wyświetlane na dużym, 7-calowym ekranie dotykowym. Służy on również do obsługi.
W zakresie bezpieczeństwa Nissan poszedł jeszcze dalej; znów chce być pionierem na rynku. Liczba dostępnych w tym aucie systemów zwiększających aktywne bezpieczeństwo kieruje Qashqaia w stronę segmentu premium. Pakiet Nissan Safety Shield obejmuje elektryczny hamulec awaryjny, rozpoznawanie znaków drogowych, ostrzeganie o zmęczeniu kierowcy, niezamierzonej zmianie pasa ruchu, pojeździe w martwym polu i poruszających się obiektach oraz adaptacyjne światła drogowe. Ponadto Nissan oferuje system aktywnej kontroli zawieszenia, inteligentny system parkowania prostopadłego i równoległego wraz z systemem kamer pokazujących widok auta z lotu ptaka. Jedyne, czego brakuje, to aktywny tempomat znany m.in. z Infiniti, marki należącej do Nissana. Podobnie jak system minimalizujący skutki kolizji mógłby być on znanym z Infiniti systemem jej zapobiegania.
New Nissan Qashqai 2014 - the original crossover reinvented - autokult.pl
Od strony praktycznej wnętrze oceniam bardzo pozytywnie. Pozycja za kierownicą jest dobrze zaprojektowana, a fotele są wygodne, choć na 200-kilometrowej trasie po niemal całodniowej podróży samolotami i autobusem do Chorwacji trudno mi było obiektywnie to ocenić. Jedyne, co mi się nie spodobało, to kierownica, która jest po prostu brzydka. Czytelność wskazań i ergonomia obsługi nie pozostawiają jednak wiele do życzenia.
Pozytywnie należy ocenić również przestrzeń. Z przodu w tym segmencie nie może brakować miejsca, ale Nissan zadbał również o pasażerów w drugim rzędzie. Większa ilość miejsca to jedno, a wygodna kanapa to drugie, co poprawiono w stosunku do poprzednika. Niestety, obniżając nadwozie, a jednocześnie podnosząc wysokość przestrzeni wewnątrz, nie przewidziano chyba tego, że pasażerowie o wzroście ok. 180 cm na tylnej kanapie będą siedzieć jak na podłodze z wysoko umieszczonymi kolanami. To może męczyć na dłuższym dystansie. Choć poprawiono aerodynamikę, to niestety nie przyłożono się już tak do wyciszenia wnętrza. Nieważne, gdzie się siedzi, zawsze słychać powietrze opływające nadwozie.
Nowy Qashqai dostał nowy zestaw silników, znanych z poprzednika. Nowy, bo każdy z nich został poddany mniejszym lub większym modyfikacjom. Jednostki wysokoprężne dCi o pojemnościach 1,5 i 1,6 poddano treningowi mającemu na celu zmniejszenie apetytu na paliwo. Całkowitą nowością jest zastąpienie wolnossących silników benzynowych turbodoładowanymi 1,2 DIG-T o mocy 115 KM oraz 1,6 DIG-T (163 KM), którego jeszcze nie ma w ofercie. Ten mniejszy został stworzony wspólnie z Renault, ale nie jest to ten sam silnik, który napędza m.in. Clio i Megane. Ma być optymalny pod względem ceny, spalania i osiągów, i faktycznie tak jest. Właśnie taką wersją jeździłem po drogach Chorwacji.
Mały turbosilnik połączono z manualną, 6-stopniową skrzynią biegów. Moc maksymalną osiąga on przy 4500 obr./min, a maksymalny moment obrotowy o wartości 190 Nm przy 2000 obr./min, co sprawia, że ma podobną charakterystykę do silnika wysokoprężnego. Tym samym nie wymaga kręcenia i już 1500-1600 obr./min wystarcza do sprawnego przemieszczania się. W chorwackich górach trzeba było jednak korzystać z wyższego zakresu obrotów i częściej żonglować biegami. Motor jednak dawał radę i nigdy nie wpadał w wibracje. Mimo stosunkowo płynnej i dynamicznej jazdy nie chciał spalić więcej niż 7 l/100 km, a spalanie w naszych warunkach na poziomie 6-6,5 l/km jest jak najbardziej realne i takie udało mi się osiągnąć podczas krótkiej jazdy testowej.
Niestety, silnik 1,2 nie jest łączony ani z nową bezstopniową skrzynią Xtronic, ani z napędem na cztery koła. Przedstawiciele Nissana powiedzieli, że napęd All Mode 4x4i nie jest zbyt popularny wśród nabywców i tylko 15% klientów wybiera crossovery z napędem 4x4.
Chorwackie drogi pozwoliły również na ocenę pracy zawieszenia, którego charakterystyka nie zmieniła się znacząco w stosunku do poprzednika. Qashqai wciąż stawia na kompromis między dynamiką a komfortem, choć nowa generacja poszła bardziej w kierunku dynamiki. Inna sprawa, że chorwackie drogi nie dawały możliwości sprawdzenia, jak zawieszenie tłumi duże wyboje i głębokie dziury. Miałem jednak okazję, żeby krótko przetestować Qashqaia na drogach szutrowych. Trzeba przyznać, że w takich warunkach auto prowadzi się pewnie nawet na bardzo dużych nierównościach. Układ kierowniczy wydaje się przeciętny, choć w bogatszych wersjach wyposażenia można dostosować jego pracę do własnych potrzeb. To znów namiastka i zaczerpnięcie szczypty technologii od Infiniti.
Ogólnie nowy Nissan Qashqai zrobił pozytywne wrażenie, choć testowałem tylko wersję podstawową z silnikiem 1,2. Z pewnością lepiej wypadnie bogato wyposażona wersja wysokoprężna 1,6 dCi, którą jeździłem dosłownie chwilę, ale miałem też przyjemność sprawdzić ten silnik w poprzedniej generacji i moim zdaniem jest to bardzo, bardzo dobry napęd. Co ciekawe, tylko ten może być łączony z układem All Mode 4x4i lub skrzynią bezstopniową. Obydwa te elementy wymagają dopłaty 8000 zł. Jeszcze lepsze wrażenie może zrobić spodziewana w połowie roku jednostka benzynowa 1,6 DIG-T o mocy 163 KM, ale na razie nie wiadomo, jak będzie konfigurowana. Nietrudno się jednak domyślić, że podobnie jak większy diesel.
Nowy Qashqai został poprawiony w obszarach, które tego wymagały, i nie popsuto go pod żadnym względem. Jakość wykonania i liczba elektronicznych gadżetów pozwolą stanąć w szranki z najnowszymi crossoverami konkurencji. Już dziś Suzuki SX4 S-Cross, czyli wierna kopia poprzednika, wydaje się jeszcze bardziej przestarzały. Tymczasem nowa płyta podłogowa, na której opracowano Qashqaia, czeka na kolejne nadwozie, a będzie to z pewnością nowy X-Trail.
Nowy Nissan Qashqai - wersje silnikowe i cena podstawowa
- 1.2 DIG-T 115 KM / 190 Nm - 74 500 zł
- 1.5 dCi 110 KM / 260 Nm - 84 000 zł
- 1.6 dCi 130 KM / 320 Nm - 90 500 zł
- 1.6 dCi Xtronic 130 KM / 320 Nm - 98 500 zł
- 1.6 dCi All Mode 4x4-i 130 KM / 320 Nm - 98 500 zł
PLUSY:
Sylwetka
Wyśrodkowanie osiągów i komfortu jazdy
Obszerne wnętrze
Liczne systemy bezpieczeństwa
MINUSY:
Jeszcze za niska jakość wykonania w stosunku do konkurentów
Nie najlepsze wyciszenie wnętrza
Nowy Nissan Qashqai 1,2 DIG-T - galeria zdjęć
Dane techniczne:
Testowany egzemplarz: | Nissan Qashqai 1,2 DIG-T | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, turbodoładowanie | |
Rodzaj paliwa: | Benzyna | |
Ustawienie: | Poprzeczne | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 1197 cm3 | |
Stopień sprężania: | 9,6 | |
Moc maksymalna: | 115 KM przy 4500 rpm | |
Moment maksymalny: | 190 Nm przy 2000 rpm | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 96 KM/l | |
Skrzynia biegów: | manualna, 6-stopniowa | |
Typ napędu: | FWD | |
Hamulce przednie: | Tarczowe | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumna typu MacPherson | |
Zawieszenie tylne: | Belka skrętna | |
Układ kierowniczy: | Zębatkowy, wspomagany | |
Średnica zawracania: | 10,72 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 215/65 R16 | |
Koła, ogumienie tylne: | 215/65 R16 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Crossover | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | 0,26 | |
Masa własna: | 1318 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 11,46 kg/KM | |
Długość: | 4380 mm | |
Szerokość: | 1806 mm | |
Wysokość: | 1590 mm | |
Rozstaw osi: | 2646 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1560 mm | |
Prześwit (przód/tył): | 141 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 65 l | |
Pojemność bagażnika: | 439 l | |
Specyfikacja użytkowa | ||
Ładowność maksymalna: | 638 kg | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Prędkość maksymalna: | 185 km/h | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 11,3 s | |
Zużycie paliwa (miasto): | 6,9 l/100 km | |
Zużycie paliwa (trasa): | 4,9 l/100 km | |
Zużycie paliwa (mieszane): | 5,6 l/100 km | 6,2 l/100 km |
Emisja CO2: | 129 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | nie testowano |