Nowy Mercedes Klasy G debiutuje na polskim rynku. Jest drogo
Najnowsza odsłona terenowego Mercedesa, która zadebiutowała podczas styczniowego salonu w Detroit, właśnie wjeżdża na polski rynek. Ile trzeba będzie zapłacić za zupełnie nową generację Gelendy?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sporo. To oczywiste, gdyż poprzednik także nie należał do tanich i to pomimo, że konstrukcyjnie tkwił jeszcze w latach 80. XX wieku. Dziś, choć nie widać tego na pierwszy rzut oka, mamy do czynienia z zupełnie nowym samochodem, naszpikowanym technologią i wykonanym z najwyższą starannością. Co ważne, najnowsza odsłona Klasy G nie straciła swojego terenowego charakteru. Nadal jest to auto, które równie dobrze sprawdzi się na bulwarach, co na pustyni.
Zobacz także
Wszechstronność i prestiż mają swoją cenę. W tym przypadku jest to co najmniej 540 500 zł. Tyle trzeba zapłacić za wersję G500, napędzaną czterolitrowym, benzynowym V8, które dzięki podwójnemu doładowaniu generuje 422 KM mocy i 610 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Na pokładzie już w standardzie znajdziemy m.in. kamerę cofania, podgrzewane fotele elektryczne z pamięcią ustawień, światła LED oraz system Comand z dostępem do internetu.
Chętni na więcej póki co są skazani wyłącznie na sportową odmianę G63 AMG. Tutaj także wykorzystano czterolitrową jednostkę, tyle, że podkręconą aż do 585 KM i 850 Nm. Taki zestaw pozwala osiągać setkę w zaledwie 4,5 s, co, biorąc pod uwagę rozmiary i aerodynamikę Gelendy, jest doskonałym wynikiem. Oczywiście w parze z mocnym napędem idzie także zmodyfikowane zawieszenie, bardziej wydajny układ hamulcowy i agresywniejszy wygląd. Za wszystko to trzeba wyłożyć 740 500 zł.
Dwie opisywane odmiany jak na razie są jedynymi, na jakie mogą decydować się polscy klienci. Z czasem oferta będzie sukcesywnie rozszerzana, a największym zainteresowaniem będzie zapewne cieszył się diesel, którego obecnie brakuje w cenniku. Zapewne będzie on nieco tańszy od G500, choć na cenę, która może zostać uznana za atrakcyjną, raczej nie ma co liczyć.