Nowy Mercedes Citan. Znów robiony z Francuzami, lecz z większym zaangażowaniem Daimlera
Nowy Mercedes Citan wykorzystuje doskonale znany przepis na kombivana, ale nie jest to ostatnie słowo Daimlera. Co ciekawe, jest to za to ostatni nowy pojazd z gamy samochodów użytkowych, który wykorzystuje silnik spalinowy. Oto czym się wyróżnia.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na początku należy podkreślić: nowy Citan nie jest szeroko zapowiadaną Klasą T. Citan w wersji osobowej przeznaczony jest do przewozu pracowników, podczas gdy Klasa T będzie wariantem typowo rodzinnym. Te dwa samochody będą się od siebie różnić – przede wszystkim wyposażeniem i wykonaniem.
Nie ma co ukrywać, że Citan został opracowany razem z inżynierami Renault. Tym razem jednak niemiecki team był na miejscu od samego początku, a nie - jak wcześniej - miał za zadanie zmienić znaczki w Kangoo. Mercedes nie zamierza jednak oferować aut bez słupka B, z szeroko otwieranym bokiem (nazywa się to Open Sesame by Renault). – Nie rozważaliśmy takiego rozwiązania. Nie byliśmy nim zainteresowani – stwierdziła podczas prezentacji jedna z osób związana z projektem.
Co za to będzie oferować Mercedes? Citan będzie dostępny w dwóch wariantach rozstawu osi (bazowo: 2716 mm), w wersji 5- i 7-osobowej. Standardowo z tyłu znajdziemy podnoszoną klapę, ale dostępne będą też zwykłe drzwi. Opcją są też przesuwne drzwi po lewej stronie w wersji furgon (szerokość otworu to 615 mm). Na pakę krótszej wersji wejdą dwie europalety, a ładowność to ok. 800 kg. Nie będzie ona drastycznie zmniejszona w wersji elektrycznej.
W środku wersji osobowej da się zauważyć, że jest to samochód typowo roboczy. Brakuje chociażby przesuwania tylnej kanapy (co, jak podejrzewam, znajdzie się w Klasie T). Sama kabina jest poprawna – widzieliśmy ją już w Renault Kangoo, choć tu materiały są jakby nieco lepsze. Cieszy uchwyt na telefon komórkowy. Pod szybą znajdziemy sporo miejsca, np. na dokumenty, ale sądzę, że będą odbijać się od szyby i po prostu przeszkadzać.
Topowe egzemplarze mogą jednak być nieźle wyposażone. Oprócz systemu MBUX, z którym możemy porozmawiać jak w Klasie C czy E, mamy asystenta bocznego wiatru, aktywne utrzymania pasa ruchu, asystenta jazdy w korku (auto będzie podążało za pojazdem poprzedzającym) czy monitorowanie martwego pola. Pojawiła się też poduszka powietrzna między kierowcą a pasażerem.
Pod maską znajdziemy zarówno jednostki Diesla, jak i silniki benzynowe. 4-cylindrowy diesel ma pojemność 1,5 litra i dostępny jest w wersji z mocą 75, 95 i 116 KM (maksymalnie 270 Nm od 1750 obr.). Taką samą ofertę znajdziemy w Kangoo. Jeździłem już francuską propozycją z najmocniejszym silnikiem wysokoprężnym i muszę przyznać, że jego oszczędność jest zdumiewająca – "na pusto" pod miastem spala zaledwie 4,3 l/100 km.
Silniki benzynowe reprezentowane są przez jednostkę o pojemności 1,3 l (dalej z 4 cylindrami). Ten motor znamy już z osobowych pojazdów Mercedesa. Ma moc 102 lub 131 KM. Katalogowe zużycie to ok. 7,1 l/100 km. Dostępna będzie też wersja elektryczna, która w salonach zawita w drugiej połowie 2022 roku. Przewidywany zasięg to 285 km i tak, będzie można nim ciągnąć przyczepę.
Na razie ceny Citana – zarówno z klasycznymi silnikami, jak i w wersji elektrycznej - nie zostały udostępnione.