Nowe Volvo EX90 - opis, dane techniczne, cena, wyposażenie

Co prawda XC90 wciąż z nami jest, ale jego następca – czyli wyłącznie elektryczne EX90 – już teraz przejmuje panowanie w gamie SUV-ów Volvo. I nic dziwnego, bo nowy model znakomicie wygląda, jest przy tym przyjazny dla środowiska, wręcz szokująco bezpieczny oraz niezwykle wygodny. I został przystosowany do jazdy autonomicznej na poziomie trzecim

Volvo EX90
Volvo EX90
Źródło zdjęć: © materiały partnera

27.12.2022 14:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Historia zatoczyła koło, bo kiedy w 2014 r. świat ujrzał pierwszy model zbudowany na nowej płycie SPA, zachwytom nie było końca. Pokazana wówczas druga generacja XC90 miażdżyła rywali pod wieloma względami, no a poza tym świetnie wyglądała. Bez dwóch zdań, nawet bez wyjątkowo mocnego nadstawiana uszu z łatwością dało się wychwycić westchnienie niepokoju dolatujące z Monachium, Stuttgartu czy Ingolstadt... Ponadczasowy design "90-ki" nie zestarzał się zresztą do dziś, a teraz, gdy przyszła pora na jego następcę i debiut platformy SPA2, świat również wstrzymał oddech. Bo było wiadomo, że szwedzka marka znów będzie musiała zrobić coś ekstra, by ponownie znokautować rywali. Udało się? I to jak! Nowe EX90 od razu przyciąga wzrok dostojną elegancją i wyznacza trendy, jakimi Szwedzi będą podążali w najbliższym czasie. A przy tym zapewnia bajecznie wysoki poziom bezpieczeństwa. Ale po kolei.

Volvo EX90
Volvo EX90 © materiały partnera

EX90 – opis nowego modelu Volvo

Zacznijmy od nazwy – czemu już nie XC90? To proste – nowym modelem firma zdecydowanie kroczy w kierunku pełnej elektryfikacji swojej gamy. Pod maską EX90 nie uświadczymy już silników spalinowych, zresztą do 2030 r. w Volvo tradycyjny napęd ma zostać całkowicie wyparty przez modele na prąd (BEV). Nowa "90-ka" musiała więc dostać inną nazwę, koniec, kropka.

Poza tym EX90 jest też nieco smuklejsze niż poprzednik, ma więc znakomity – jak na tak duże auto – współczynnik oporu powietrza (Cx = 0,29). Wrażenie robią też np. niemal idealnie płaska linia okien (słupki w zasadzie nie wystają na zewnątrz!) oraz opływowe klamki, idealnie licujące z linią boczną auta. Felgi (standard – 21 cali, opcja – 22 cale) zaprojektowano tak, by maksymalnie wyeliminować niechciane zawirowania powietrza. Jak się domyślacie, wszystko w imię zasięgu – w przypadku obu dostępnych na początek wersji mocy (408 i 517 KM) w cyklu mieszanym będzie to niemal 600 km (WLTP), a szybkie ładowanie (DC) będzie możliwe z mocą nawet do 250 kW.

Światła do jazdy dziennej, wizytówka każdego nowoczesnego auta, nadal mają kształt litery "T" (jak już dobrze wiadomo, nawiązanie do młota Thora), ale same reflektory to już prawdziwy kosmos – EX90 otrzyma lampy HD Pixel LED o rozdzielczości 1,3 megapiksela. Dzięki nim jazda w trudnych warunkach powinna być bezpieczna jak nigdy dotąd. No właśnie, bezpieczeństwo. Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z najbezpieczniejszym samochodem świata – EX90 zostało naszpikowane (dosłownie – po dach!) najnowszymi rozwiązaniami. I tak, nietypowe wybrzuszenie na dachu, tuż za przednią szybą, kryje lidar. Technologia znana, ale w motoryzacji nadal jeszcze nieoczywista – w uproszczeniu, zasada działania jest zbliżona do radaru, ale lidar wykorzystuje nie fale radiowe, a precyzyjną wiązkę laserową. Do tego dostajemy 8 kamer, 5 radarów i 16 czujników ultradźwiękowych, a wszystko razem sprawia, że elektronika Volvo będzie umiała rozpoznać "duże" przeszkody z odległości nawet 250 m, i to niezależnie od warunków pogodowych. Mniejsze zagrożenia, np. ciemne przedmioty i małe zwierzęta mają być wykrywane z odległości 120 m, natomiast zakres działania połączonych systemów to pełne 360 stopni. Do tego otrzymujemy armię systemów wspomagających, które zapewnią EX90 autonomiczność na poziomie trzecim. Elektronika będzie też w bardzo szczegółowy sposób analizowała zachowanie kierowcy, by wykrywać nawet najmniejsze oznaki znużenia/senności i jak najmocniej ograniczyć ryzyko wypadku.

Za wnętrze nowego EX90 odpowiada Robin Page, a więc ten sam projektant, spod którego ręki wyszedł kokpit poprzednika. Po zajęciu miejsca za kierownicą naszym oczom ukazują się dwa ekrany: mniejszy pełni rolę zegarów, ale gwiazdą programu jest ten drugi – umieszczony pionowo 14,5-calowy tablet wykorzystuje system od Google’a i, co jasne, zapewnia bezprzewodową funkcjonalność Apple CarPlay oraz AndroidAuto. Kierownicę wyposażono w wygodne haptyczne przyciski, zaś system audio w topowej wersji pochodzi od Bowers&Wilkins, ma do 25 głośników i po prostu powala czystością oraz jakością dźwięku. Tak jak w poprzedniku, na pokład będzie można zabrać 7 osób, ale nie uświadczymy już np. skórzanej tapicerki. Idąc z duchem czasów Volvo wprowadza tapicerkę wełnianą (!) oraz ekologiczne materiały, w tym tworzywo o nazwie "Nordico", powstałe w dużej mierze z surowców poddanych recyklingowi. Ogólnie żaden inny model Volvo nie korzystał dotąd w tak dużym stopniu z materiałów pochodzących z odzysku. Drewno? Będzie, ale tylko z tzw. ekologicznej wycinki.

Jeśli chodzi o napęd, to do wyboru mamy na początek odmiany 408 KM/770 Nm i 517 KM/910 Nm. Obie mają po dwa silniki i napęd na obie osie, z tym, że mocniejsza osiąga pierwsze 100 km/h po 4,9 s, zaś słabsza – o sekundę wolniej. Zasięg w trybie mieszanym (WLTP) w obu wypadkach jest niemal identyczny, bo wynosi 585 km (wersja 408-konna) lub 580 km (odmiana 517-konna). W obu wariantach mocy prędkość maksymalną ograniczono do 180 km/h, ale to jest coś, do czego Volvo zdążyło nas już przyzwyczaić. Bateria ma pojemność 111 kWh brutto, zaś maksymalna moc ładowania to bardzo pokaźne 250 kW. W przypadku szybkiej ładowarki DC o mocy co najmniej 200 kW naładowanie baterii od 10 do 80 proc. ma trwać zaledwie 32 minuty.

Nowe Volvo EX90 startuje od kwoty 479 900 zł (wersja 408 KM) – w standardzie mamy m.in.: lidar, lampy LED Pixel HD, audio Bose Premium, 7 siedzeń, przednie fotele z masażem, pneumatyczne zawieszenie, wyświetlacz HUD, 21-calowe koła i panoramiczny dach. Mówiąc wprost – bazowa kompletacja jest w zasadzie pełna, a na krótkiej liście opcji znalazły się m.in. 22-calowe koła i audio Bowers&Wilkins. Odmiana 517-konna kosztuje od 499 900 zł. Więcej informacji na stronie producenta.

Źródło artykułu:Artykuł sponsorowany