Nowa Toyota Century wygląda jakby miała 50 lat. Kosztuje tyle co mieszkanie

Ponad 9 miesięcy od swojej premiery, trzecia generacja Toyoty Century trafia do sprzedaży. Wygląda jak zabytek, kosztuje fortunę i jest zdecydowanie najlepszym sposobem na pokazanie swojego statusu społecznego w Japonii.

Trzecia generacja Toyoty Century mierzy 5335 mm długości.
Trzecia generacja Toyoty Century mierzy 5335 mm długości.
Źródło zdjęć: © Fot. Materiały prasowe/Toyota
Michał Zieliński

25.06.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Toyota nie jest marką, która przychodzi do głowy, gdy myślimy o tradycji. Pewnie, od lat stosują jeden zegarek, ale Japończycy przyzwyczaili nas do chętnego sięgania po najnowsze technologie. Jest jednak jeden model, który mimo ponad 50 lat obecności na rynku dopiero doczekał się trzeciej generacji. Mowa o luksusowym Century.

W 1967 roku Toyota zaprezentowała limuzynę, która była prezentem na setne urodzinowy założyciela firmy. Pierwsza generacja utrzymała się na rynku 30 lat, druga wytrzymała 21 lat. Teraz do sprzedaży trafia pokazane na salonie samochodowym w Tokio trzecie wcielenie auta. Z każdej strony nawiązuje do pierwowzoru, ale tym razem oferuje jeszcze więcej przestrzeni i niektóre z nowinek technologicznych.

Obraz
© Fot. Materiały prasowe/Toyota

Do Century trafił więc np. system monitorowania martwego pola i asystent utrzymywania pasa ruchu, a miejsce wolnossącej V12 zastąpiła hybryda oparta na benzynowym V8 o łącznej mocy 425 KM. Za komfort jazdy odpowiada zupełnie nowe, sterowane elektrycznie zawieszenie pneumatyczne i specjalnie zaprojektowane dla tego modelu opony.

Pasażer siedzący po lewej z tyłu (bo przecież nikogo nie obchodzi, kto siedzi obok kierowcy w takim samochodzie) ma do dyspozycji indywidualnie sterowaną klimatyzację, masaż oraz podnóżek. Wszystko sterowane z siedmiocalowego wyświetlacza. Ponadto może korzystać – podobnie jak współpasażer – z dużego, 11,6-calowego ekranu w celach rozrywkowych. Są też zasłony.

Obraz
© Fot. Materiały prasowe/Toyota

Przewiduje się, że miesięcznie 50 klientów sięgnie po nowe century. Każdy z nich będzie musiał zostawić w salonie 19,6 mln jenów (czyli ok. 660 tys. zł). To o blisko 3 mln jenów więcej niż za przedłużonego mercedesa S 560 lub dwukrotnie więcej niż za lexusa LS. Ale w żadnym z nich nie można zamówić wełnianej tapicerki, a w century – owszem.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/10]
Komentarze (11)