Nowa Cupra Leon oficjalnie. Bez manualnej skrzyni za to z hybrydowym napędem
Niecały miesiąc po premierze nowego Leona doczekaliśmy się debiutu jego sportowej odmiany sygnowanej marką Cupra. Auto nie zaskakuje w kwestii wyglądu, lecz jeśli chodzi o technikę, różni się od poprzednika. Hiszpanie całkowicie zrezygnowali z manualnej przekładni, a podstawowym wariantem będzie hybryda oparta na silniku 1.4 TSI.
21.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Schodząca już z rynku trzecia generacja Leona Cupra była autem o dość zachowawczej stylistyce, jak na gorącego hatchbacka. Nie inaczej jest w przypadku następcy. Hiszpanie podkreślili ostrzejszy charakter głównie detalami w postaci dużych felg o ciekawych wzorach czy delikatnymi dokładkami zderzaków z dużymi wlotami powietrza.
Z tyłu znajdziemy też niewielki dyfuzor, w który wkomponowano podwójne końcówki wydechu. Co ciekawe, wykończono je podobnie jak felgi miedzianym lakierem, który świetnie komponuje się z matową szarością nadwozia. Miedziane wstawki znajdziemy również we wnętrzu, choć trzeba przyznać, że jest ich niewiele - okalają przyciski na kierownicy i ramki nawiewów. Sama kabina, tak jak nadwozie, jest raczej zachowawcza, żeby nie powiedzieć nudna.
Najważniejsze w przypadku Cupry jest jednak to, co znajdziemy pod maską. W bazowym wydaniu będzie to absolutna nowość w postaci hybrydowego zestawu plug-in opartego na benzynowym silniku 1,4 TSI. Taki zestaw zapewnia 245 KM mocy i 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego, a dzięki wtyczce i akumulatorom możliwe jest podróżowanie wyłącznie na prądzie. Maksymalny zasięg wyniesie wówczas nie więcej niż 60 km.
Mimo oczywistych zalet takiego wydania nie przypadnie ono do gustu każdemu. Na szczęście Hiszpanie pozostawili klientom wybór. Bardziej wymagający nadal będą mogli kupić Cuprę z klasycznym, benzynowym motorem 2.0 TSI o mocy 300 KM dostępnym tak jak hybryda zarówno z nadwoziem hatchback, jak i kombi.
Napęd standardowo wyłącznie na przód, choć jest jeszcze as w rękawie - 310-konna, topowa odmiana oferowana wyłącznie z praktycznym nadwoziem ST. Nowy Leon w takim wydaniu, tak jak poprzednik, odpycha się czterema kołami, osiągając setkę w mniej niż 5 sekund. Niestety, niezależnie od wybranej odmiany będziemy skazani wyłącznie na automatyczną przekładnię DSG. Cupra całkowicie zrezygnowała z przekładni manualnej.
Nadal nie znamy też cen i raczej jeszcze długo się to nie zmieni. Uruchomienie sprzedaży zaplanowano na ostatni kwartał 2020 roku, co oznacza, że na kolejne szczegóły poczekamy jeszcze kilka dobrych miesięcy.