Nissan GT‑R otrzymał nowy body kit od Liberty Walk. Bardzo drogi body kit
Japończycy tuning mają niemal we krwi i kochają przerabiać swoje samochody na wszelkie możliwe sposoby. Liberty Walk zdążyło wyrobić sobie już renomę ekskluzywnymi i imponującymi pakietami zderzaków, spojlerów i dyfuzorów. Teraz przygotował nową wersję dla Nissana GT-R w wysokiej cenie.
30.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 16:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aż trudno uwierzyć, że Nissan GT-R gości na rynku już od… 11 lat. Przez ten czas jego design zmienił się w bardzo małym stopniu. Inżynierowie więcej czasu poświęcali dopracowywaniu układu napędowego, zawieszenia oraz wszelkiego rodzaju komputerowych sterowników, które pozwalają na "łamanie" praw fizyki. Na całym świecie znalazła się jednak niezliczona rzesza tunerów, którzy w mniej lub bardziej spektakularny sposób przerabiali swoje pojazdy.
Do najpopularniejszych firm, które przygotowały specjalny pakiet ospojlerowania dla samuraja, należy japońska firma Liberty Walk. Teraz wypuścili nową serię o dosyć skomplikowanej nazwie LB-Silhouette WORKS GT 35GT-RR, która dostępna jest w 2 wersjach (różnią się tylko innym spojlerem). Żeby tego było mało, w każdej z nich mamy do wyboru polimerowe włókna zbrojone, ten sam materiał z domieszką włókien węglowych, a także czyste włókno węglowe.
O ile najtańsza odmiana w pierwszym wariancie kosztuje "skromne" 33,5 tys. dol. (ok. 127 tys. zł), to za najdroższą wersję będziemy musieli wydać… 73,5 tys. dol. (ok. 280 tys. zł). Podobną sumę przyjdzie nam zapłacić chociażby za BMW M2 Competition czy Porsche 718 Cayman T.
Co wchodzi w skład tego tłustego (również pod kątem ceny) zestawu? Przedni zderzak z bocznymi nakładkami i splitterem, tylny zderzak z dyfuzorem, spojler wielkości parkowej ławki, poszerzenia błotników z przodu i z tyłu, przednia maska oraz klapa bagażnika. Jeśli nie chcemy od razu szaleć, każdy element można zakupić oddzielnie.
Żeby więc osiągnąć samochód jak z przedstawionego zdjęcia, trzeba będzie zajrzeć jeszcze głębiej do portfela, bowiem pneumatyczne zawieszenie (dodatkowe 30 tys. zł), felgi oraz oklejenie nie wchodzą w skład zestawu. Ale czego się nie robi dla rozgłosu.