Samozwańczy "zakaz" przy blokach. Co grozi kierowcy za jego złamanie?

Parkując w pobliżu bloków mieszkalnych niejednokrotnie można natknąć się na tabliczkę z informacją o zakazie stawania tyłem do budynku. Co na to przepisy? I czy można dostać mandat nie stosując się do zakazu?

Takie tabliczki można często spotkać w pobliżu bloków
Takie tabliczki można często spotkać w pobliżu bloków
Źródło zdjęć: © Autokult | Szymon Jasina

31.01.2024 | aktual.: 07.03.2024 10:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Parkując w niewielkiej osiedlowej uliczce, z pewnością natrafiliście kiedyś na znak, który w mniej lub bardziej bezpośredni sposób zabrania parkowania tyłem do budynku. O ile wjeżdżanie tyłem na miejsce jest wygodne, bowiem pozwala na precyzyjne trzymanie się wyznaczonych linii, korzystając z lusterek bocznych, to umożliwia dodatkowo szybszy wyjazd z miejsca.

Jednakże zakaz ten nie wynika z chęci utrudniania życia kierowcom, a z troski o zdrowie i komfort mieszkańców, których okna wychodzą bezpośrednio na miejsca parkingowe. Wydobywające się z wydechu auta spaliny skierowane w stronę bloku łatwo dostają się do mieszkania przez otwarte okno. Ani to zdrowe, ani przyjemne. Stąd też decyzja o umieszczaniu takich tabliczek w miejscach, gdzie parking bezpośrednio sąsiaduje z blokiem.

Co na ten temat mówi prawo? W kodeksie drogowym nie ma jednoznacznych zapisów, które pozwalałyby zarządcy budynku wymagać od kierowców określonego parkowania. Brakuje też regulacji, które pozwalałyby nałożyć mandat na kierowcę, który nie stosuje się do "zakazu".

Pewien wyjątek, ale niewynikający z charakterystycznej tabliczki, stanowi art. 47 ust. 1. Prawo o ruchu drogowym. Mówi on, że "dopuszcza się zatrzymanie lub postój na chodniku kołami jednego boku, lub przedniej osi pojazdu samochodowego o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 2,5 t". Mowa tu jednak jedynie o przypadku, kiedy miejsca postojowe są wyznaczone na chodniku.

Należy tu zauważyć, że w przepisie mowa o parkowaniu przednią osią, ale nie ze względu na wygodę mieszkańców pobliskich bloków, a bezpieczeństwo przechodniów. Pozwala to bowiem lepiej obserwować pieszych na chodniku. Należy jednak pamiętać, by pozostawić przy parkowaniu co najmniej 1,5 m szerokości chodnika oraz upewnić się, że w tym miejscu nie obowiązuje zakaz parkowania określony innymi znakami określonymi w ustawie Prawo o ruchu drogowym (np. B-36). Ewentualny mandat będzie też wynikał z przytoczonego przepisu, a nie samej tabliczki przyczepionej do elewacji.

Jeśli więc nieopatrznie nie dostosujecie się do "zakazu" nie musicie obawiać się ewentualnej kary. Wyjątek stanowi oczywiście sytuacja wynikająca z art. 47 ust. 1. Wtedy już narażamy się na mandat w wysokości 100 zł i 1 punkt karny. Pomijając jednak kwestie prawne, stosowanie się do umieszczonej tabliczki jest wyrazem naszej kultury i empatii. Warto więc zastosować się do prośby zarządcy budynku — w końcu nikt nie chciałby przebywać w swoim mieszkaniu, wdychając co chwilę spaliny.

parkowaniezakaz parkowaniamandat
Komentarze (40)