Nie ma druczków, ale mandaty po wakacjach będą. Rząd znalazł rozwiązanie
Od początku września wszystkie wykroczenia miały uchodzić na sucho. Wszystko przez zmianę przepisów, która wymuszała na policji stosowanie nowych druczków mandatowych. Blankiety być może nie dotrą na czas, ale rząd wie, jak zaradzić sytuacji.
22.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niedawno informowaliśmy o nietypowej sytuacji. Rada Ministrów uchwaliła rozporządzenie, które zmieniło termin zapłaty mandatu (na do 14 dni) i metodę płatności. Oznaczało to, że policja, straż miejska i inne służby muszą korzystać z blankietów przygotowanych według nowego wzoru, a tych nie mają.
Nowe przepisy zakładały, że druczki powinny pojawić się najpóźniej 1 września 2019 roku. Jak donosił wtedy dziennik.pl, druczków nie ma i nie wiadomo, kiedy będą. Bez odpowiednich blankietów służby nie mogłyby karać za przewinienia. Co więcej, funkcjonariusze nie mogli się dowiedzieć, kiedy mogą się spodziewać nowych mandatów.
W pewnym sensie sprawa została rozwiązana. Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", pojawił się projekt, który wydłuża ważność stosowanych obecnie druczków. Zamiast zdezaktualizować się 1 września, będą ważne przez 36 miesięcy. Odpowiednie dokumenty trafiły już do Rządowego Centrum Legislacyjnego.
Tak naprawdę to dobra wiadomość. Zmiana druczków mandatowych wiąże się z kosztami. Nie tylko trzeba je zaprojektować, wydrukować oraz wprowadzić do obiegu, ale też należy zniszczyć nieważne blankiety. Ponadto, w ten sposób rząd oszczędza sobie kłopotu oraz dba, by wpływy do budżetu nie ustały. Tylko w 2018 roku kary nałożone na kierowców skumulowały się do 400 mln zł.