Nie będzie miejskiego carsharingu w Warszawie. Przetarg znów unieważniony
Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie kolejny raz unieważnił przetarg na system miejskiego carsharingu. Okazuje się, że ogłoszenie konkursu tak pobudziło rynek, że Warszawa została potęgą w kategorii współdzielonych pojazdów.
02.11.2018 | aktual.: 14.10.2022 15:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W Warszawie jeździ już około 1300 samochodów, które można wynająć na minuty. Według Zarządu Dróg Miejskich to jeden z najlepszych wyników w Europie Środkowo-Wschodniej. Warto wspomnieć, że ponad 2 lata temu w stolicy nie było ani jednego takiego auta. Skąd taka nagła popularność usługi?
Otóż w 2016 roku ZDM ogłosił przetarg na działalność koncesjonowaną przez miasto, a wsparcie urzędników miało gwarantować firmom stabilną pozycję na rynku.
Dziś w oświadczeniu ZDM czytamy, że "rynek ten nie potrzebuje już wsparcia publicznego, dlatego zdecydowaliśmy się zrezygnować z koncesjonowania działalności carsharingowej. (…). Chcieliśmy w ten sposób zachęcić firmy do wejścia na warszawski rynek i zaoferowania tej usługi mieszkańcom. Korzyścią dla firm miała być promocja usługi przez miasto i preferencyjne stawki opłat za parkowanie w centrum."
Do negocjacji zgłosiło się kilkanaście firm, w tym znane światowe marki, prowadzące takie usługi w wielu miastach na świecie. "Ostatecznie jednak ofertę złożyła tylko jedna firma, która w okresie związania ofertą nie była w stanie udowodnić wymaganego doświadczenia. Dlatego postępowanie musieliśmy unieważnić z przyczyn formalnych. Postępowanie zostało ogłoszone ponownie, w nieco zmienionej formule. Jednak także tym razem wpłynęła tylko jedna oferta, która nie była atrakcyjniejsza cenowo niż stawki dostępne na rynku komercyjnym" – dodają przedstawiciele ZDM.
Zdaniem firmy Panek Carsharing, która jest odpowiedzialna za tę ofertę, stawki zaproponowane w ramach przetargu były nieco niższe niż rynkowe. - Złożone w przetargu ceny były niższe od cen rynkowych konkurentów Panek. Co jednak najważniejsze, tych cen firma nie mogła podnieść przez okres 5 lat. Wprowadzone stawki maksymalne, o których informowaliśmy, zostały potraktowane jako stawki wyjściowe i na ich postawie ZDM zakończył przetarg – powiedziała Katarzyna Panek, rzecznik prasowy firmy Panek.
- Same oszczędności również są pozorne, ponieważ samo zabezpieczanie umowy to 500 tys. zł, a kary za zabrudzone auta czy inne zaniedbania wynikające z zawarcia umowy są bardzo kosztowne. Dużą zaletą współpracy miasta z dostawcą usługi było wsparcie urzędników i promowanie carsharingu – dodaje Katarzyna Panek.
ZDM oświadczył: Zdecydowaliśmy się unieważnić postępowanie i zrezygnować z modelu, w którym jedna z firm podpisuje umowę koncesji z miastem na świadczenie usługi. Cel postępowania koncesyjnego pośrednio został osiągnięty – w czasie jego trwania Warszawa z "carsharingowej pustyni” stała się jednym z liderów tej usługi.
Trudno zrozumieć uzasadnienie rozwiązania przetargu tym, że usługa jest już popularna, bo samo przystąpienie do przetargu wymagało zakupu samochodów. Z całą treścią oświadczenia ZDM można zapoznać się na stronie internetowej ZDM.